środa, 7 listopada 2012

72. Tusz do rzęs Eye Brightening, Max Factor.

W poszukiwaniu idealnego tuszu do rzęs mocno sugeruję się opiniami znajomych, których rzęsy wzbudzają we mnie zazdrość, a także recenzjami jakie udaje mi się odnaleźć w internecie. Ponieważ tusz Eye Brightening wzbudził zachwyt zarówno koleżanek jak i internautek postanowiłam spróbować i ja. Nie ukrywam, że mocną mobilizacją była dla mnie promocja i cena tego tuszu ;) Zapłaciłam za niego ok. 24 zł, czyli połowę tego ile kosztuje normalnie.
 
Moje oczy są koloru bliżej nieokreślonego. Coś pomiędzy szaro-burym a niebieskim. Jak mam na sobie błękitna bluzkę wówczas robią się pięknie niebieskie, jak maja kaprys są po prostu szare. Ponieważ produkt Max Factor przeznaczony jest do konkretnego koloru oczu: niebieskiego, zielonego, brązowego to nie ukrywam, że wyboru większego nie miałam ;) Tusz przeznaczony dla niebieskiego koloru oczy nazywa się black saphire. W odpowiednim świetle wygląda jak poniżej. Taki trochę on szary trochę niebieski. Na rzęsach prezentuje się  inaczej. Nie jest to głęboka czerń, a taki wyblakły czarny z błyszczącymi niebieskimi drobinkami.
 I właśnie te drobinki mają sprawiać, że kolor oczu stanie się bardziej wyrazisty, a niebieska tęczówka będzie prawdziwie niebieska. Obietnica wielka i jak podzieliłam się z sis wspaniałą wiadomością, że ilekroć będę miała ten tusz na rzęsach moje oczy będą cudnie niebieski to jej komentarz był taki: " nie wierzę, że dałaś się nabrać na ten marketingowy bullshit".  I co mogę powiedzieć...albo moje oczy nie chcą współpracować z tym tuszem, albo ta obietnica jest kompletnie bez pokrycia. Nie widzę różnicy po nałożeniu tego tuszu, moje tęczówki są dokładnie takie same jak przed nałożeniem. W słoneczny dzień uwidaczniają się błyszczące drobinki, które przykuwają uwagę. U moich zielonookich znajomych faktycznie tusz wydobywa bardziej zieloną barwę tęczówki. Więc może on jednak działa, tylko akurat nie na mnie? ;)
 Po nałożeniu 1 warstwy wygląda naprawdę przyjemnie. Bardzo naturalnie. Muszę przyznać, że w pełni silikonowa szczoteczka dobrze rozdziela i rozczesuje rzęsy. Tusz rozprowadza się ładnie na całej długości i nie trzeba wielkiej wprawy, żeby uzyskać fajny efekt.
 Jak widać pomimo koloru, który nie jest w pełni czarny dobrze przyciemnia rzęsy.
 Dwie warstwy. Mój kolor oczu jaki był taki jest. No dobra, pochmurna pogoda też pewnie miała wpływ na to jaki kolorek moje oczy przybrały. A może widać różnicę tylko ja mam jakiś problem ze wzrokiem?
 Przy dwóch warstwach rzęsy zaczynają się mocno rzucać w oczy. Nie ukrywam, że tusz odrobinę skleja rzęsy i trzeba trochę wysiłku, żeby nie uzyskać przesadzonego efektu. Tak pomalowane naprawdę mi się podobają.
Podsumowując jestem zadowolona z tego tuszu pomimo tego, że nie spełnia swojej podstawowej obietnicy odnośnie koloru oczu. Ma przyjemną szczoteczkę i łatwo się go nakłada. A przede wszystkim jest trwały! Wytrzymał lekki deszcz i prysznic bez żadnych śladów rozmazania. Po całym dniu także nie widać, żeby się "zmęczył", nie kruszy się i nie pozostawia nieprzyjemnego pyłku wokół oczu. Cenę ma wysoką. No właśnie czy kupiłabym go za 40 zł? Nie jestem pewna. Za 24 zł z pewnością tak!  
Nie jest to mój ideał, dlatego poszukiwania nadal trwają!

13 komentarzy:

  1. bardzo ładny daje efekt, równiez mysle nad nabyciu sobie takiego tuszu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że sporo osób bardzo go sobie chwali, więc warto :)

      Usuń
  2. Miałam na niego wielką ochotę. Wstyd się przyznać, ale na mnie zadziałał ich inny marketingowy chwyt - białe opakowanie. Inne niż wszystkie, przyciągające wzrok na półce. Jednak dobrze, ze się nie skupiłam, nie podoba mi się efekt. Lubię dobrze rozdzielone i wydłużone rzęsy, o wiele lepiej działa Maybelline One by one. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie opakowanie zwraca na siebie uwagę. Właśnie dlatego, że jest inne niż wszystkie dookoła :)A Maybelline One by one muszę poszukać w takim razie :)

      Usuń
  3. słyszałam o tym tuszu i pewnie też bym się skusiła na tą OBIETNICĘ, ale skoro nie na wszystkich działa to nie wiem, czy bym się zdecydowała, na pewno nie za normalną cenę. Tutaj z tą promocją oczywiście można zaszaleć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie :) Gdyby nie ta promocja to czaiłabym się chyba w nieskończoność ;)

      Usuń
  4. Ja nie używam (nawet nie mam żadnego w swojej kosmetyczce) tuszu do rzęs, bo jestem posiadaczką pięknych, naturalnych rzęs :D
    Chociaż tym mogę się pochwalić ;)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo...no to zazdroszczę! Odpada Ci problem z poszukiwaniem idealnego tuszu :)

      Usuń
  5. mam dla oczu piwnych i jestem zachwycona!

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie że napisałaś tą recenzje bo nie słyszałam o tym tuszu a wygląda na całkiem super kosmetyk

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam wcześniej opinii na temat tego tuszu :) Plus za silikonową szczoteczkę.

    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  8. Szczoteczkę ma bardzo wygodną. I tak jak pisałam, u większości osób widać, że tusz wydobywa kolor oczu. Ja widocznie jestem jakaś taka...wybrakowana w tej kwestii :D Albo do mojego koloru oczu potrzeba jednak tuszu do szarych oczu ;)

    OdpowiedzUsuń