Jakiś czas temu otrzymałam do przetestowania nowość od Bourjois przeznaczoną do podkreślenia ust i zwrócenia na siebie uwagi. Pomadki Rouge Edition to nowa kolekcja, która właśnie trafiła do sklepów. Chciałabym Wam ją zaprezentować trochę bliżej.
Kolekcja Rouge Edition charakteryzuje się:- gamą czystych, wyrazistych kolorów
- łatwą w aplikacji konsystencją
- niewiarygodną gładkością
- miękkimi i nawilżonymi ustami
"Pomadki Rouge Edition to nowa koncepcja blasku 1/4 pigmentów zawiera cząsteczki odbijające światło. Wibrujące kolory zapewniają perfekcyjne krycie i blask. Rouge Edition jest zadziwiająco gładka, wzbogacona o wyciąg z płatków orchidei; idealnie się rozprowadza i zapewnia komfort aplikacji. Czysty kolor i pół błyszczące wykończenie Rouge Edition sprawi, ze Twoje usta będą przyciągały spojrzenia, a uśmiech będzie wyznaczał trendy! Ultra gładka i kryjąca formuła pozostawia Twoje usta idealnie nawilżone i zabezpieczone przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi".
Cała kolekcja Rouge Edition (16 odcieni) podzielona jest na trzy gamy kolorystyczne. Jeśli chcemy wyglądać jak mistrzyni stylu wybierzemy kolor z gamy o nazwie Preppy, gdy marzymy o boskim efekcie glamour wówczas Night Out, a jeśli zwrócenie na siebie uwagi staje się dla nas najważniejszą kwestią sięgnijmy po kolory z gamy Color Block.
Moja pomadka należy właśnie do ostatniej gamy kolorystycznej i jej nazwa jest niezwykle ładna i intrygująca: nr 09 orange pop up - "pomarańczowa radość, kolor bardzo soczysty i owocowy". Niewątpliwie ten kolor zwraca na siebie uwagę i nie można koło niego przejść obojętnie.
Zacznę
od opakowania, które wzbudziło we mnie dużo pozytywnych myśli. Czerń
połączona z pomarańczowo - różowym napisem świetnie się komponuje. Dla mnie
była to informacja, że pomadka jest owszem elegancka, ale i zaskakująca
zarazem. Pomimo stonowanej czerni ma w sobie pazur i jest w pewnym sensie krzykliwa! :) Na jednym boku widać wyżłobiony napis Bourjois, który jest delikatny i właściwie schodzi na drugi plan. Pierwsze skrzypce niewątpliwie gra tutaj namiastka koloru szminki umieszczona na końcu opakowania.
Pomadkę Bourjois bardzo przyjemnie się aplikuje. Nie trzeba nakładać kilku warstw, żeby zauważyć jej obecność na ustach. Już delikatne muśnięcie nadaje ustom ładny kolor i bardzo przyjemny blask. Nie ukrywam, że pomadki kojarzą mi się z wysuszaniem skory ust. W tym przypadku nie ma mowy o czymś takim. Na dodatek nie podkreśla suchych skórek i niedoskonałości ust. Wręcz przeciwnie sprawia, że usta stają się nawilżone i wyglądają pięknie przez długi czas.
Tak prezentuje się w pochmurny dzień także w naturalnym oświetleniu. Trochę uwidacznia się czerwony kolorek. Nadal błyszczy i kusi.
Pomadkę Bourjois bardzo przyjemnie się aplikuje. Nie trzeba nakładać kilku warstw, żeby zauważyć jej obecność na ustach. Już delikatne muśnięcie nadaje ustom ładny kolor i bardzo przyjemny blask. Nie ukrywam, że pomadki kojarzą mi się z wysuszaniem skory ust. W tym przypadku nie ma mowy o czymś takim. Na dodatek nie podkreśla suchych skórek i niedoskonałości ust. Wręcz przeciwnie sprawia, że usta stają się nawilżone i wyglądają pięknie przez długi czas.
Na zdjęciu powyżej widać jak kolor zachowuje się w pięknie słoneczny dzień. Pomadka pięknie się błyszczy i zwraca na siebie uwagę. Zdarzyło mi się, że podczas zwykłych zakupów mając tą pomadkę na ustach kilka kobiet zapytało mnie co to za kolor. Przykuwa wzrok to pewne! :) Na spacerze zauważam spojrzenia innych ludzi, którzy przyglądają się właśnie moim ustom i uśmiechają się subtelnie.
A to już
całkowicie sztuczne światło i pięknie pomarańczowy "pazur". W takich
warunkach pomadka jest bardziej matowa i nabiera eleganckiego wyrazu. Orange pop up
zmienia się w zależności od tego kto ma ją na ustach i w jakie światło
mamy dookoła. Zupełnie inaczej wygląda w słoneczny i pochmurny dzień, w
sztucznym i naturalnym świetle. Na moich ustach zawsze przebija odcień
pomarańczu. To on jest najintensywniejszy. Dla porównania na ustach
mojej sis pomadka jest bardziej czerwona niż pomarańczowa.
Za trwałość Rouge Edition ma u mnie wielkiego plusa! Szminka utrzymuje się naprawdę długo. Nie wyciera się po zetknięciu z napojami czy też pokarmem. Owszem stopniowo traci swoją intensywność, natomiast wygląda to bardzo naturalnie.
Nie ukrywam, że pomadka Bourjois wzbudziła we mnie mnóstwo pozytywnych emocji i myśli. Wybór kolorów jest naprawdę szeroki i z pewnością w najbliższym czasie moja kolekcja się powiększy. Tym razem postawię na mistrzynię stylu i boski efekt glamour! :D
Piękny kolorek! :)
OdpowiedzUsuńo wow! piekny kolorek, taki zmysłowy :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolor :)
OdpowiedzUsuńCo do opakowania - niestety trochę sroka ze mnie, także opakowanie mnie urzekło :)
Kolor jest mocno wyrazisty. W pierwszej chwili trochę mnie przeraził, ale szybko wzbudził moja sympatię :)
OdpowiedzUsuńAle masz super kolca :>
OdpowiedzUsuńWidzę, że jesteś fanką piercingu podobnie jak ja :D
Kolor szmineczki też mi się podoba.