poniedziałek, 19 listopada 2012

83. Cynamon kora, Royal Brand.

 
Kilka dni temu otrzymałam przesyłkę od firmy Royal Brand wypełnioną przyprawami. Dziś postanowiłam wyczarować w kuchni coś z kory cynamonowej. Po raz pierwszy w życiu mam kontakt z tym produktem, niemniej jednak uważam, że jest bardzo wdzięczy i współpracujący :) Dziś jedna z propozycji, które przyszły mi do głowy podczas "zapoznawania" się z tym produktem.
Cynamon do tej pory gościł w mojej kuchni w postaci proszku albo laski. Wiedziałam, że taki cynamonowy proszek powstaje z kory cynamonowca, natomiast nigdy nie miałam okazji dotrzeć do tego produktu w takiej postaci. Dzięki miłej współpracy mam możliwość poznania tej przyprawy z innej strony. Nie ukrywam, jest to dla mnie miłe zaskoczenie. Podoba mi się proste i przejrzyste opakowanie stworzone przez Royal Brand. Doskonale widać, co znajduje się w środku. A to pobudza wyobraźnię.
Kora jak kora, prawie niczym się nie wyróżnia. Co ja piszę, czy kiedykolwiek miałam w kuchni korę i starałam się z niej coś przygotować? Nie przypominam sobie. Przyjemnie jest móc dotknąć tej przyprawy w naturalnej postaci. Co wyróżnia tą korę? To, że posiada piękny, bardzo delikatny cynamonowy zapach. Jest on naprawdę subtelny.
Kawałki cynamonowej kory są różnej wielkości, szerokości i grubości. Z pewnością można je zetrzeć na proszek i uzyskać bardzo intensywny produkt. Jednak w moim pierwszym podejściu do tego produktu postanowiłam wykorzystać kawałki w całości. 
Wymyśliłam sobie słodki deser z ryżu, orzechów i cytrusów, z pysznym cynamonowym aromatem. Jakoś tak jesienna aura za oknem popycha mnie właśnie w słodkie, rozgrzewające smaki. A połączenie orzechów, cynamonu i cytrusów dodatkowo kojarzy mi się ze świętami. Chyba zaczyna mnie dopadać przedświąteczna gorączka;)
W lekko osolonej wodzie ugotowałam ryż z 3 kawałkami kory cynamonowej. Już podczas pierwszych minut gotowania w kuchni można było wyczuć aromat cynamonu. Ryż gotowałam na tak zwaną "ciapę";) Pod koniec dorzuciłam cukru i jeszcze przez chwilę gotowała, żeby odparować całkowicie wodę. Po zdjęciu z "ognia" dorzuciłam pokruszone orzechy.
Magiczna obręcz, dzięki której uzyskam idealny kształt ;) Ryżowa masa musiała trochę przestygnąć, żeby się nie rozpadła.

A na wierzch moja cytrusowa wariacja. Pokrojona w kostkę pomarańcza (jakoś mi to dziwnie brzmi, nie wiem czy użyłam dobrej formy) i grapefruit Ten drugi koniecznie obrany z gorzkich błonek. A do tego mała mandarynka. Wszystko do garnka z odrobiną wody i po pewnym czasie zrobił się dżemik. Oczywiście odpowiednio go w międzyczasie dosłodziłam.  Zależało mi na połączeniu słodkiego smaku cynamonowego ryżu z lekko cierpką i kwaśną cytrusową warstwą. I chyba mi się udało :) Chociaż mój degustator zanim powiedział, że jest pyszne, stwierdził, że gorzkie ;) Może przesadziłam z ilością grapefruita;) Dla osób, które nie przepadają za cierpkimi smakami proponuję pominąć ten owoc i dodać jeszcze jedną pomarańczę.
Na całość dodałam jeszcze kleks z jogurtu naturalnego i oczywiście orzechy. Całość dobrze smakuje na zimno, ale także po podgrzaniu przez kilka minut w piekarniku albo ok. 30 sekundach w mikrofali.
To moje pierwsze podejście do cynamonowej kory i zapewniam, że nie ostatnie! Korci mnie, żeby zaszaleć z tą przyprawą do jakiegoś konkretnego smaku, który nie ma nic wspólnego ze słodyczą. Ale najpierw musi się w mojej kulinarnej wyobraźni narodzić pomysł ;)
Na koniec zachęcam do zapoznania się z asortymentem firmy Royal Brand i odwiedzenia ich na facebooku. Ja jestem bardzo pozytywnie nastawiona do ich przypraw. Nie zwierają konserwantów ani dodatku soli. A do tego w asortymencie znajdują się naprawdę ciekawe mieszanki, które pozwalają w szybki sposób z "niczego" wyczarować naprawdę smaczny posiłek :)

4 komentarze: