czwartek, 30 sierpnia 2012

4. Wild Lemon, Laura Conti.

Postanowiłam się wybrać do Rossmana. Nie wiedzieć czemu ten sklep bardzo mi pasuje. Może to przez panujące tam częste promocje, może różnorodność produktów albo po prostu świadomość, że najbliższy Rossman jest o tyle dobry, że nigdy nie ma tam tłumów i kolejek do kasy:)
Tak więc błąkałam się między alejkami, czytałam, przeglądałam i chyba dzięki temu się również relaksowałam. Aż natrafiłam na półkę z ochronnymi pomadkami do ust. Fakt, moje usta są ostatnio wysuszone. Co prawda, w którejś torbie zapewne jakaś pomadka się znajdzie, ale skoro już je mam na wyciągnięcie ręki to skorzystam;) Przeglądałam dość długo, bo jakoś tak strasznie duży wybór jest teraz. Były pomadki już przeze mnie sprawdzone, do których mam zaufanie, ale gdzie tam postanowiłam poeksperymentować. Nabyłam pomadkę Wild Lemon firmy Laura Conti.

środa, 29 sierpnia 2012

3. Twarożek wiśniowy, OSM Czarnków.

Na wyjeździe lubię robić zakupy w małych sklepach. W takich miejscach są przesympatyczni ludzie i produkty, których nie można dostać w wielkich marketach. Dziś zainteresował mnie twarożek wiśniowy produkowany przez OSM Czarnków. Nie spotkałam się z tym produktem nigdy wcześniej, tym samym postanowiłam spróbować co to za cudo;)

wtorek, 28 sierpnia 2012

2. Express growth, Wibo.

 
Dziś lakier do paznokci Express growth firmy Wibo. Z tym lakierem miałam dość ciekawą historię, bo nie planowałam go kupić.On sobie mnie wybrał i postanowił wskoczyć mi do koszyka. Najwidoczniej sięgając po błyszczyk musiałam go "podciąć" i sam wpadł do kosza. Najlepsze jest to, że kolor na tyle mi się spodobał, iż zabrałam go ze sobą.

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

1. Początek.

Po ponad 2 miesiącach spędzonych na bloogu WP, uznałam, że moja cierpliwość została wyczerpana. Kilka dość istotnych kwestii mi tan nie pasowało, tym samym postanowiłam spróbować tu. Wydaje mi się, że dość dobrze się tu rozejrzałam i mam nadzieję, że mój zapał nie zgaśnie za szybko i ten blog będzie miał szansę funkcjonować przez następne miesiące.
Co będzie można odnaleźć w moim nowym, wirtualnym domostwie? Tego do końca nie wiem, ponieważ istnieje szansa, że teraz napiszę, iż będą tu kulinaria, a za tydzień postanowię to zmienić. Będzie różnie. Kulinaria, próbki, testowanie produktów i...to, co mi do głowy wpadnie;)
Przez najbliższych kilka dni postaram się przenieść pewne posty z poprzedniego bloga, a także zamieszczę nowe. Może to być trudne, gdyż do końca tygodnia siedzę na mazurskiej wsi, a jak wiadomo tutaj z z internetem, zasięgiem i udogodnieniami technologicznymi bywa różnie;)
Oficjalnie otwieram ten domek. Mogłabym rozbić butelkę wina musującego o monitor, żeby było uroczyście, ale za bardzo lubię mojego leciwego lapcia, żeby go tak urządzić;)