Postanowiłam się wybrać do Rossmana. Nie wiedzieć czemu ten sklep bardzo mi pasuje. Może to przez panujące tam częste promocje, może różnorodność produktów albo po prostu świadomość, że najbliższy Rossman jest o tyle dobry, że nigdy nie ma tam tłumów i kolejek do kasy:)
Tak więc błąkałam się między alejkami, czytałam, przeglądałam i chyba dzięki temu się również relaksowałam. Aż natrafiłam na półkę z ochronnymi pomadkami do ust. Fakt, moje usta są ostatnio wysuszone. Co prawda, w którejś torbie zapewne jakaś pomadka się znajdzie, ale skoro już je mam na wyciągnięcie ręki to skorzystam;) Przeglądałam dość długo, bo jakoś tak strasznie duży wybór jest teraz. Były pomadki już przeze mnie sprawdzone, do których mam zaufanie, ale gdzie tam postanowiłam poeksperymentować. Nabyłam pomadkę Wild Lemon firmy Laura Conti.
Tak więc błąkałam się między alejkami, czytałam, przeglądałam i chyba dzięki temu się również relaksowałam. Aż natrafiłam na półkę z ochronnymi pomadkami do ust. Fakt, moje usta są ostatnio wysuszone. Co prawda, w którejś torbie zapewne jakaś pomadka się znajdzie, ale skoro już je mam na wyciągnięcie ręki to skorzystam;) Przeglądałam dość długo, bo jakoś tak strasznie duży wybór jest teraz. Były pomadki już przeze mnie sprawdzone, do których mam zaufanie, ale gdzie tam postanowiłam poeksperymentować. Nabyłam pomadkę Wild Lemon firmy Laura Conti.