Sporo czasu minęło odkąd otrzymałam paczuszkę od firmy Granex, a w niej pyszne pieczywo chrupkie w trzech rodzajach. Jedno już opisałam o TU natomiast dwa pozostałe czekały cierpliwie na swoją kolej i na moją kulinarną inspirację. Niestety żadne olśnienie nie chciało przyjść, więc postanowiłam wykonać coś prostego i klasycznego. Miało być na słodko, ser, dżem i orzechy...ale jak tylko otworzyłam opakowanie i schrupałam kromkę bez niczego doznałam olśnienia :) Co z tego wyszło...?
Nigdy w życiu nie miałam problemu z pieczywem chrupkim, uwielbiam je sobie pochrupać z wymyślnymi dodatkami, ale także na sucho bez niczego. Pasuje mi smak i to, że genialnie chrupie :) Przedstawione pieczywo firmy Granex należy do serii produktów, które zawierają BŁONNIK. Jak wiadomo jest on bardzo pomocny w walce z nadprogramowymi fałdkami, ale nie tylko. Jak można przeczytać w ulotce dołączonej do pieczywa BŁONNIK pomaga w walce z otyłością, oczyszcza organizm z toksyn i metali ciężkich, pomaga w zaparciach, biegunce i bólach towarzyszących hemoroidom, obniża poziom cholesterolu i trójglicerydów, a także stabilizuje stężenie glukozy we krwi.
Na zdjęciu informacje odnośnie składu, a także wartości odżywczych tego pieczywa. Jak widać opakowanie zawiera 140 g produktu, co przekłada się na 20 kromek, każda po 20 kalorii. Przyjemne jest to, że pieczywo nie jest dosładzane, jedynym dodatkiem jest sól. Jedna kromka dostarcza 3% dziennego zapotrzebowania właśnie na błonnik. Jak dla nie świetna sprawa, łączę sympatię do chrupania ze zdrowym działaniem właśnie błonnika ;)
Miało być prosto i klasycznie, a wyszło trochę inaczej. Pierwsza propozycja to kanapeczki z podduszonymi warzywami. Wszystko robiłam na oko, więc dokładnych proporcji niestety nie podam. Kilka pieczarek pokroiłam w kostkę i podsmażyłam, żeby się ładnie zarumieniły, dodałam do tego kawałeczki kalafiora i marchewkę. Całość zalałam wodą, żeby się poddusiła i zmiękła. I to w sumie tyle jeśli chodzi o składniki. Doprawiłam odrobiną soli i imbirem, który przepuściłam przez praskę. Dorzuciłam natkę pietruszki i czekałam aż zmięknie. W międzyczasie dostrzegłam pomarańcze i uznałam, że jak dodam do całości soku z połówki to się nic nie stanie, a uzyskam przyjemny efekt. I faktycznie tak się stało.
Lubię takie różne warzywne wariacje i często puszczam wodze wyobraźni, która póki co ma świetne pomysły ;) Jak już płyn wyparował przełożyłam całość do miseczki i czekałam, aż przestygnie. Niestety taka ciepła warzywna "pasta" położona na chrupkim chlebku zepsułaby cały efekt. A tak wyszło naprawdę smacznie. Zdrowo i chrupiąco! Jako fanka wszelkiego rodzaju pestek nie byłabym sobą gdybym całości nie posypała uprażonymi pestkami dyni - to dla mnie taka wisienka na torcie ;)
I coś na słodko. Jak już uskuteczniłam kuchenne działania to uznałam, że słodki deserek też mi się należy. Pomysł prosty, szybki i bardzo pyszny! :)
W roli głównej pokruszone pieczywo Granex, jabłko pokrojone w kostkę i mnóstwo orzechów włoskich. Orzechów w tym roku mam całkiem duży zapas w domu, więc nie muszę się ograniczać ;) Układałam wszystko warstwami, najpierw pieczywo, później orzechy i jabłko. Całość zalałam słodkim sosikiem z jogurtu naturalnego i miodu. Oczywiście na wierzch rzuciłam pestki ;) Wyszło bardzo przyjemnie i słodko. Trzeba szybko zjadać, żeby z pieczywa nie zrobiła się guma ;) Jak dla mnie to taki mały raj dla oka i podniebienia!
Uważam, że firma Granex świetnie trafiła z produktami wypełnionymi błonnikiem. Ma on wiele świetnych właściwości, które ułatwiają codzienne funkcjonowanie. A przy tym produkty nie straciły na smaku. Osobiście wypróbowałam już chyba wszystkie produkty z błonnikowej serii, jestem wielką fanką zwłaszcza poduszek owsianych i błonnika z jabłkiem.
Zainteresowane osoby odsyłam TU, gdzie można się bliżej zapoznać z tymi produktami, a także na facebook'owy fanpage gdzie można znaleźć nie tylko przydatne informacje o zdrowym żywieniu, ale również ciekawe konkursy, które wymagają czasem kreatywnego podejścia. Za to nagrody jakie można w zamian otrzymać są po prostu pyszne! Osobiście gorąco polecam!
U mnie jak na razie to pieczywko tylko na słodko
OdpowiedzUsuńŁał, ale mi smaka narobiłaś :) Przepysznie wygląda,
OdpowiedzUsuńbuziaki!
na prawde interesująco Ci to wyszło, mi podoba się werja z pieczarkami, zjadła bym cos takiego.
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi sie Twoje zdjęcia. Rewelacja :))
Lubię chrupkie pieczywko :)
OdpowiedzUsuńTovago title="chrupkie pieczywo">www.tovago.pl/ - jedyne pełnoziarniste wafelki, po które sięgam. Polecam!
OdpowiedzUsuń