Tydzień temu miały miejsce "przelotne" opady śniegu, które w mojej miejscowości były na tyle "przelotne", iż w niedzielę miałam na podwórku 15 cm białego puchu :) Nagły atak zimy zaskoczył chyba wszystkich - mnie również, bo nie przepadam za zimą. Ale w każdej sytuacji trzeba szukać pozytywów, więc chwilkę podumałam i znalazłam zalety tej zimowej sytuacji. Biały śnieg jest idealnym tłem dla mojej fotograficzno-kosmetycznej przygody. Ubrałam się ciepło i wyniosłam na śnieg kilka produktów. Między innymi lakier do paznokci Delia No.1.
Kupiłam ten lakier pewnie z 1,5 miesiąca temu. Kolor wyjątkowo wpadł mi w oko i po prostu nie mogłam go zostawić w tej wielkiej sklepowej misce wraz z innymi lakierami z tej serii. Mój wybraniec to kolor nr 48 taki lekki granat, który w świetle dziennym wygląda fantastycznie takie dość ciekawie niebieski się robi! :) Ten kolor wypełniony jest milionem błyszczących drobinek, które cudownie odbijają światło. Dzięki temu w zależności od oświetlenia paznokcie nabierają innego charakteru.
Sam lakier umieszczony jest w opakowaniu 5 ml. To wystarczająca ilość, żeby zapoznać się z lakierem i wyrobić sobie na jego temat zdanie. Opakowanie jest wąskie i wysokie, nie zajmuje dużo miejsca ;) Pędzelek jest bardzo długi, a jego szerokość jest raczej standardowa. Sam pędzelek jest wygodny i dobrze się nim operuje. Z pewnością ułatwia aplikację tego lakieru.
Konsystencja niestety nie jest idealna. Lakier należy do tych gęstszych i przy aplikacji trzeba się trochę pogimnastykować, żeby uzyskać ładny efekt. Z drugiej strony bardzo dobrze kryje i w zupełności wystarczy 1 warstwa, żeby cieszyć się pięknie pomalowanymi pazurkami.
Może nie wysycha z tempie ekspresowym jak prezentowane ostatnio lakiery Eveline, ale też nie trzeba czekać w nieskończoność, żeby zabrać się do innej czynności ;) Jak jest z trwałością? Muszę przyznać, że jestem pozytywnie zaskoczona, ponieważ myślałam, że jak wytrzyma 2 dni to będzie sukces. Lakier był wyjątkowo uparty i postanowił zostać na moich pazurkach 5 dni.
W pomieszczeniu lakier staje się ciemny i głęboko granatowy. Dla mnie ten lakier to taki kameleon, który przystosowuje się do panujących warunków i zawsze zachwyca.
Na koniec najważniejsza informacja. Lakiery z tej serii kosztują 1,99 zł. Ja swój kupiłam na stoisku w Careffour. Kolorów i odcieni jest całe mnóstwo. Za taką cenę można zaryzykować i kupić chociaż 1, który najbardziej przypadnie nam do gustu.
Oto i koniec mojej zimowej sesji. Jak widać po kolorze moich paluchów było zimno. Ale skoro uznałam, że ten kolor idealnie będzie kontrastował ze śniegiem to postanowiłam to maksymalnie wykorzystać ;)
Obecnie po śniegowym tle pozostało już tylko wspomnienie, może lepiej...zielone tło jakoś bardziej mi pasuje ;)
Obecnie po śniegowym tle pozostało już tylko wspomnienie, może lepiej...zielone tło jakoś bardziej mi pasuje ;)
rzuca sie w oczy=]
OdpowiedzUsuńszczególnie na tym zimowym zdjeciu;p
Kolor sam w sobie ładny, mam już u siebie takie bardzo bardzo podobny i drugi bardziej drobinkowy niż perłowy
OdpowiedzUsuńŚwietny kolor, uwielbiam niebieskości na pazurkach ;)
OdpowiedzUsuńkolor świetny, taki żywy:)
OdpowiedzUsuńjakie świetna zdjęcia! :) Mam bardzo podobny kolorek, tylko ciut ciemniejszy z MNY :)
OdpowiedzUsuńZgadza się, kolorek jest bardzo ładny. Od niedawna zaczęłam zwracać uwagę na niebieskie lakiery i żałuję, że tak późno! Interesująco wyglądają na pazurkach :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjne zdjęcia na tym śniegu! A kolorek też bardzo fajny:) Od dawna mam ochotę na niebieski, ale zawsze wybieram czerwień:)
OdpowiedzUsuńale ładne zdjęcia, a kolorek... pierwsza klasa :)
OdpowiedzUsuńŁadny kolor a o tej firmie słyszałam jedynie z szamponów koloryzujących :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolor :)
OdpowiedzUsuńCudny efekt :))
OdpowiedzUsuńładny jest.
OdpowiedzUsuńFajny żywy kolorek :D
OdpowiedzUsuń