sobota, 24 listopada 2012

88. Oliprox szampon z odżywką i pianka przeciwłupieżowa, Boderm.

 
Ponad miesiąc mojej walki z łupieżem już za mną, więc postanowiłam się z Wami podzielić moimi wrażeniami. Jak wiecie wytoczyłam ciężkie działo w postaci mocnego duetu Oliprox, szamponu z odżywką i pianki. O ile szampon to taki w sumie standard przy walce z białymi paprochami na głowie, to pianka stanowi dla mnie oryginalne i bardzo pomysłowe rozwiązanie. Jak poradził sobie ten duet?
Zacznę od szamponu, który zamknięty jest w białej, nieprzezroczystej butelce. W środku znajduje się 200 ml przezroczystego, raczej gęstego płynu. Zapach...jak dla mnie to taki typowy apteczny. Trochę kojarzy mi się z zapachem szamponu przeciwłupieżowego, którego kiedyś używałam. Nie jest drażniący, jak dla mnie neutralny. 
Szampon dobrze się pieni. Kilka kropli pozwala na przyjemne rozprowadzenie szamponu na włosach i skórze głowy, a także na uzyskanie sporej ilości piany. Po nałożeniu Oliproxu należy go pozostawić na 5 minut, a następnie spłukać. Należy sięgać po ten produkt 2-3 razy w tygodniu, ale co ważne w nie następujących po sobie dniach. Bardzo wzięłam to sobie do serducha i uznałam, że skoro chcę zmniejszyć mój łupieżowy problem to muszę stosować Oliprox regularnie. 
Ponieważ często myję włosy, stosowałam Oliprox nawet 3 razy w tygodniu. Cierpliwie za każdym razem czekałam  5 minut, a następnie spłukiwałam ten szampon. Co mnie zaskoczyło to włosy nie są po nim bardzo poplątane ani też wysuszone. Moje poprzednie doświadczenia z przeciwłupiezowymi produktami były różne. Dlatego przygotowana byłam na tępe, wysuszone, mocno poplątane włosy.  A tu miła niespodzianka, żadna z tych sytuacji nie miała miejsca. Możliwe, że to dzięki odżywce, która połączona jest z tym szamponem w jednym opakowaniu. 

Najważniejsze jest działanie tego szamponu z odżywką. Efektem jestem bardzo mile zaskoczona. Po kilku myciach ilość białego proszku sypiącego się z głowy znacznie się zmniejszył. Po kilkunastu myciach prawie nie ma śladu po łupieżu. A do tego włosy są lśniące, wyglądają zdrowo i atrakcyjnie :) 

Pianka była przeze mnie stosowana w połączeniu z wyżej opisanym szamponem. Myślę, że to dzięki temu połączeniu efekty są tak szybko widoczne. Jakby nie patrzeć to podwójna moc :)

Cóż mogę napisać o tym produkcie. Przede wszystkim to pierwsza pianka walcząca z łupieżem jaką kiedykolwiek miałam. Zamknięta jest w wygodnym opakowaniu mieszczącym 150 ml śnieżnobiałej, puchatej pianki. Ten produkt jest również wydajny. W zupełności wystarcza 2 psiknięcia. Zaznaczam jednak, że każdy musi dobrać indywidualnie ilość dla siebie. Odpowiednia ilość tego produktu nie spowoduje efektu sklejenia i ulizania. Grunt to mieć umiar. 
 
Podobnie jak szampon, pianka nie powoduje uczulenia i podrażnienia. Nie wysusza również skóry głowy. Włosy są nawilżone i wyglądają atrakcyjnie. Piankę łatwo się aplikuje na skórę głowy. Należy ją nakładać na wilgotne włosy, przeczesać grzebieniem i odczekać aż wyschnie.  Zauważyłam, że dzięki niej moje włosy ładnie się błyszczą i są mocniejsze. Zapach jest dokładnie taki sam jak szamponu. Mi nie przeszkadza.
 
Z szamponem tworzy naprawdę zgrany tandem, który skutecznie walczy z łupieżem. Chciałoby się napisać, że walczy ze zdwojona mocą ;)  Główne zadanie jakim jest walka z łupieżem Oliprox zaliczył u mnie na 5+ :) 

Oczywiście zapomniałam o cenie tych produktów ;) Szampon można nabyć już od 30 zł, a piankę od 20 zł. Może nie są to najtańsze kosmetyki, ale zapewniam, że wydajne. A przede wszystkim skuteczne! :) 

9 komentarzy:

  1. Na szczęście nie mam takiego problemu z włosami, ale chętnie poczytam więcej na temat tej firmy ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. w takim razie i ja musze nabyc te cuda, mam lupiez jak snieg.. masakra...

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne rozwiązanie :) Ja na szczęście nie mam problemu z łupieżem, jednak skóra na głowie często mnie swędzi i łuszczy się :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczęściara ;) Chociaż to swędzenie pewnie nie należy do najprzyjemniejszych doznań ;)

      Usuń
  4. Ja najczęściej używam zwykłych podgrzewaczy, ponieważ nie jest mi ich żal jakoś specjalnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja zawsze w ostateczności używam Nizoral, ale dla wosów nie jest on najlepszy.
    Ciekawi mnie cena tych produktów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nie należą do najtańszych produktów, ale są na szczęście wydajne i dają świetne efekty. Szampon można kupić od 30 zł, piankę od 20 zł.

      Usuń
  6. Muszę wypróbować, bo ostatnio mam problem z łupieżem. Nie jest mocny, ale mnie denerwuje.

    OdpowiedzUsuń