Wiem, nie było mnie przez kilka dni. Wybyłam na Mazury i cieszyłam się otoczeniem, pogodą, towarzystwem. Przed wyjazdem miałam silne postanowienie zaglądać do Was i coś tu u mnie publikować, ale na planach się zakończyło. Mając do wyboru spacer po mazurskich łąkach i siedzenie przy lapciu...wybaczcie wybrałam to pierwsze :) Tak, Mazury kocham całym moim serduchem, na dodatek wybrałam się do miejsca, gdzie spędzałam wakacje w dzieciństwie - ach te wspomnienia i sentyment :)
Mam dla Was kilka zdjęć, które udało mi się wykonać podczas mojego leniwego, przedłużonego weekendu. To tak na szybko, bo fotek jak zwykle zrobiłam dużo...za dużo :P
Było fantastycznie i chętnie wróciłabym na Mazury już dziś. Ale...dziś nie jest to wykonalne, natomiast jutro już tak :) Do 22 lipca zawieszam działanie bloga i poświęcam całą moją uwagę grupie dzieciaków, z którymi spędzę kolonie :) Już się nie mogę doczekać.
Tym samym życzę Wam udanego lipca, odpoczywajcie, nie przepracujcie się i zaglądajcie czasem do mnie, może jakieś starsze wpisy wpadną Wam w oko :) A teraz znikam się pakować (wrrr...jak ja tego nie lubię ;) ).