niedziela, 31 marca 2013

Moje małe słoneczko od Orly.

Nie ma co ukrywać...brakuje mi słońca. A te pięknie opadające białe śnieżynki zaczynają mnie doprowadzać do szału. Święta, święta...czekam na Kevina w TV, bo jakoś bardzo mi pasuje do atmosfery panującej za oknem ;) Ale znalazłam sposób na otoczenie się moim małym prywatnym słoneczkiem, dzięki któremu jakoś to wszystko przetrwam. O czym mowa? O Melodious Utopia od Orly.

piątek, 29 marca 2013

Oliwkowy krem do dłoni, Balea.

Trzeci produkt firmy Balea w moim domu. Pianka była taka sobie, żel był świetny. Oliwkowy krem do rąk jest z pewnością dużym zaskoczeniem i chyba sięgnęłabym po niego jeszcze raz.

czwartek, 28 marca 2013

Wariacja z Barrymi w roli głównej ;)

Przeglądając zdjęcia na sysku przenośnym natknęłam się na moją małą wariację odnośnie dwóch lakierów Barry M., które jako pierwsze pojawiły się w moim domu. To od tej dwójki zaczęła się moja wielka miłość do tych lakierów. Obecnie moja gromadka liczy 10 sztuk, wszystkie piękne i wszystkie tak samo ukochane przeze mnie i moje pazurki. Ponieważ każdy tydzień przedświąteczny w moim domu oznacza wywrócenie wszystkiego do góry nogami, dziś mało pisania, troszkę więcej zdjęć. W roli głównej Bright Purple i Grapefruit.

wtorek, 26 marca 2013

Liebster award.

Liebster Award krąży po blogach...mam i ja ;) Dołączam do "zabawy" dzięki dolin.ek z bloga Piękno jest w oczach patrzącego, jeszcze raz dzięki! Swoja drogą gorąco polecam jej blog, bo to naprawdę sympatyczne miejsce, do którego lubię wracać.

Oto pytania i moje odpowiedzi:

1. Czy czegoś żałujesz w życiu?
Wielu rzeczy żałuję. Z perspektywy czasu widzę, że najważniejsze decyzje w moim życiu trzeba było pojąć kompletnie inaczej. Najgorsze, że nie potrafię sobie wybaczyć zbyt wielu spraw, a to dość męczące.

2. Co imponuje Ci w płci przeciwnej?
To, że jak faceci mają ze sobą na pieńku to dadzą sobie po razie i od razu wracają do przyjaźni. Już widzę jak daję po buźce kumpeli, a później idziemy na kawę :P

3. Słodycze czy owoce?
Rozum mówi owoce, serce słodycze, a intuicja podpowiada, że owoce oblane czekoladą :D

4. Mieć czy być?
Być. Czasem się gubię patrząc na otoczenie i tą wszechobecną chęć posiadania. Mieć, żeby przetrwać...być, żeby żyć. No dobra...może nie tyczy się to mojej lakierowej manii :P

5. Kraj, w którym, oprócz Polski, chciałabyś zamieszkać?
Zawsze marzyła mi się Norwegia. Ale na dobrą sprawę mogłabym mieszkać wszędzie byle z ważne w moim życiu osoby, były blisko.

6. Ile znasz języków obcych?
Znam to może za dużo powiedziane...w mowie i piśmie dogadam się po angielsku, dużo zrozumiem i pogadam po rosyjsku, trochę zrozumiem i niewiele powiem po niemiecku.

7. Ulubiony film.
No to teraz będzie wyliczanka, bo nie mogę się zdecydować...poniższe filmy oglądam ilekroć mam taką okazję :)

Słodki listopad...nie przepadam za ckliwymi romansidłami, ale ten film jest "inny", magiczny i po prostu piękny. Za każdym razem odkrywam w tym filmie coś nowego.

Podaj dalej...kocham, niby bajeczka, a na końcówce zawsze sięgam po chusteczkę.

Między piekłem a niebem...już nawet nie chodzi o samą fabułę, ale ten cudowny obraz...właśnie film to czy obraz?

Przerwana lekcja muzyki - ten film po prostu trzeba obejrzeć.

Pan od muzyki - kurczę, ja lubię taki klimat w filmach.

Siódmy zmysł - za pierwszym razem po prostu wbił mnie w fotel, świetnie się go ogląda za każdym razem.

Efekt motyla - zakręcony, "inny", bardzo w moim guście.

Biały oleander - ten film widziałam kilkanaście razy, a i tak nie pamiętam jak się kończy.

8. King czy Masterton?
King...przebrnęłam przez jedną książkę, tak samo z Mastertonem...jakoś mnie nie porwało.

9. W życiu kierujesz się sercem czy rozumem?
Mam całkiem niezłą intuicję, więc najchętniej właśnie intuicją. Ilekroć kieruję się rozumem to po kilku latach okazuje się, że to były beznadziejne decyzje. Czyli sercem i intuicją ;)

10. Jesteś nocnym markiem czy porannym ptaszkiem?
Porannym ptaszkiem byłam, nocnym markiem nigdy nie byłam...teraz jestem czymś pomiędzy ;)

Blogi, które "nominuję":

I teraz moje pytania:
  1. Aromaty słodkie czy orzeźwiające?
  2. Jaki jest Twój ulubiony sklep?
  3. Wiosna, lato, jesień czy zima?
  4. Po trupach do celu czy oddam ostatni grosz, żeby pomóc?
  5. Ulubiona książka?
  6. Ile lakierów do paznokci masz w swojej domowej kolekcji?
  7. Czym jest miętus?
  8. Ulubione cukierki?
  9. Piosenka, która pozytywnie Ci się kojarzy?
  10. Czy łzy są oznaką słabości?

poniedziałek, 25 marca 2013

Kilka słów o tym czego moje stopy nie pokochały...

 
Dziś kolejna opinia z cyklu co moje stopy ode mnie otrzymały. Coś mi się wydaje, że gdyby potrafiły mówić to nieźle by mi nawsadzały za produkt, którym je raczyłam. O czym  mowa? O balsamie do stóp z Rossmanna.

sobota, 23 marca 2013

Maleństwo z Marizy.

Ile mam fioletowych lakierów w swojej domowej kolekcji? Oj...sporo. Najlepsze jest to, że ilekroć trafia do mnie kolejny fiolecik to jest on zupełnie inny od tych, które już u mnie mieszkają od dłuższego czasu. Dziś kilka słów o lakierze, który otrzymałam od Eweliny - konsultantki Marizy.

piątek, 22 marca 2013

Zabieg regenerujący Perfecta Spa.

Skoro podjełam się rozpieszczanie moich dłoni i stóp to dzielnie wypełniam zadanie. Na pierwszy rzut jeśli chodzi o dłonie idzie zabieg regenerujący od Perfecty składający się z szafirowego peelingu i maski-serum do dłoni. Przyznaję, kupiłam ten drobiazg specjalnie na tą okazję. Wcześniej jakoś nie wpadło mi to do głowy. W ogóle to w szoku jestem ile produktów w saszetkach można zdobyć właśnie do dłoni i stóp.

czwartek, 21 marca 2013

Wiosna...?!

 Nie ma co...takiego pierwszego dnia wiosny dawno nie było. U mnie za oknem biało i ciągle pada :D Niebawem święta...no właśnie, ale jakie święta? Bo coraz mocniej łapię się na tym, że uruchamiając radio wyczekuję dwóch pieśni...Mariah Carey i jej świątecznej zachcianki, a także nieśmiertelnego Georga Michela i jego "ostatnich świąt". Zima to czy wiosna? Żeby się nie pogubić do reszty postanowiłam przywołać wiosnę kolorem na pazurkach. Oto i są kolorowanki na paznokciach, w roli głównej miniaturki HM i Orly :)

środa, 20 marca 2013

Cukrowy peeling do stóp z olejkiem winogronowym i migdałowym, Paloma.

Z przykrością stwierdzam, że stanowczo za mało czasu poświęcam pielęgnacji stóp. Nie wiedzieć czemu latem przychodzi mi to o wiele łatwiej, a okres jesienno-zimowy to niestety zastój w dbaniu o stópki. Chowam je w ciepłych skarpetach i udaję, że nie widzę zgrubień i niedoskonałości. Nie mogę jednak udawać, że nie widzę wysuszonych i popękanych pięt. Jakiś czas temu pomyślałam, że najwyższy czas coś z tym zrobić! I kupiłam pudełeczko niebieskiego cukrowego peelingu z olejkiem winogronowym i migdałowym firmy Paloma, który pomógł mi zamienić stopy Baby Jagi na stópki księżniczki...no prawie ;)

wtorek, 19 marca 2013

Czekoladowe figi...Balea.

Po tym żelu pozostało już tylko puste opakowanie i przyjemne wspomnienie. Tak, nie da się ukryć, że po moim pierwszym kontakcie z produktem Balei, a dokładniej pianką pod prysznic miałam mieszane uczucia co do tych produktów. Na szczęście w przypadku czekoladowo-figowego żelu pod prysznic czuję się w pełni usatysfakcjonowana!  Ba...zacieram łapki, żeby sięgnąć po kolejne produkty tej firmy :)

poniedziałek, 18 marca 2013

Akcja Maliny: Rewitalizacja dłoni i stóp.

Pięknie dłonie są wizytówką eleganckiej kobiety, a zadbane stopy mogą stać się afrodyzjakiem... taka oto myśl przyświeca Akcji Maliny: Rewitalizacja dłoni i stóp.
 
Szczerze to ta akcja spadła mi jak z nieba. Po pierwsze w końcu zmobilizuję się do poważnego podejścia do pielęgnacji moich dłoni, paznokci, stóp i postaram się je rozpieścić :) Po drugie mam już kilka produktów, które czekają na zaszczyt bycia opisanymi na blogu - z pewnością akcja Maliny to  przyspieszy. Po trzecie moje samopoczucie z pewnością się poprawi, gdy zacznę bardziej o siebie dbać. Same plusy! :) Zatem dołączam do grona osób, które będą rozpieszczać swoje dłonie, paznokcie i stopy...3...2...1...start!


Czas trwania: od 11.marca - 8.kwietnia br, czyli dokładnie miesiąc.  

Zasady akcji:
  1. Umieść zasady akcji w poście na swoim blogu.
  2. Zaproś do akcji co najmniej 5 osób.
  3. Umieść powyższy baner w bocznym pasku z linkiem do inicjatorki akcji MALINY  i dopisz się do listy obserwatorów jej bloga.
  4. W czasie trwania akcji zamieść jak najwięcej recenzji kosmetyków do dłoni/paznokci/stóp.
  5. Wybierze spośród nich  3 kosmetyczne hity, po jednym z każdej grupy:
  • kosmetyk do dłoni
  • kosmetyk do stóp
  • preparat do paznokci
i opublikuj post z listą Twoich REWITALIZACYJNYCH hitów.

Zapraszam do tej przyjemnej akcji blogi:

Oczywiście wszystkie chętne osoby również mogą wziąć udział w tej akcji. Wszak chodzi o nasze dobre samopoczucie i piękne dłonie/stopy na wiosnę :)

niedziela, 17 marca 2013

Przesyłka w ramach HexxBox

W środę dotarła do mnie przesyłka w ramach projektu Hexanny HexxBox. Jest to naprawdę przyjemna inicjatywa blogerki, która tworząc swoje wirtualne - jakże przyjazne - domostwo umożliwia innym zapoznanie się z różnymi kosmetycznymi cudeńkami. Jestem niezwykle zadowolona z tego, że mogę brać udział w tym projekcie. A radość jest o wiele większa ze względu na możliwość poznania naprawdę sympatycznej i pomocnej osóbki jaką jest Hexxana.

sobota, 16 marca 2013

Lakier Beauty Shine i pilnik, Donegal.

Z lakierem Beauty Shine i szklanym pilnikiem o kosmicznej nazwie F3 Systems znamy się już jak "łyse konie". Mieszkają w moim domu od 2 miesięcy. W tym czasie piękność o nazwie Midnight Sky i numerze 7115 gościła na moich pazurkach wiele razy (przynajmniej 7). Kolor niezwykle przypadł mi do gustu i dziś kilka słów o nim, a także o moim pierwszym szklanym pilniku.

piątek, 15 marca 2013

Dzień Hiacynta...

Od kilkunastu lat co roku 15 marca odbywa się dzień Hiacynta. Ot, taka moja mała fanaberia. W tym dniu przychodzą do mnie te cudownie pachnące kwiaty, które po prostu uwielbiam. Najpierw cieszą oko i nos podczas rozkwitania w domu, a wiosną otrzymują przydział na swoje mieszkanko w moim ogródku. Dzięki temu mogę się cieszyć ich cudnym widokiem i zapachem o wiele dłużej. A że przy okazji w ogródku kwiaty się rozmnażają...cóż siła natury...dzięki temu z rokuna rok  jest ich coraz więcej :D

Paczuszkowo...

Dawno nie było paczuszkowego posta...przyczyna jest prosta postanowiłam dać odpocząć mojemu wspaniałemu listonoszowi ;) Przez zimę przytargał do mnie naprawdę dużo różności, więc przerwa jest wskazana ;) A tak poważnie to przechodzę jakiś kryzys konkursowo-zdobyczowy i po prostu nie zabiegam od pewnego czasu o nic. Ale dziś słów kilka o dwóch przesyłkach, które mimo wszystko trafiły do mojego domu :)

czwartek, 14 marca 2013

Nawilżająca pomadka-błyszczyk, Celia.

Bardzo długo w moim sercu nie było miejsca dla pomadek. Nie wiedzieć czemu wolałam błyszczyki. Może chodziło o wygodę aplikacji, a może po prostu uważałam, że szminki są dla "starszych" przez to, że nadają ustom bardzo intensywny kolor. I w pewnym momencie wpadła mi  w ręce pomadka-błyszczyk od Celii w kolorze 503.  Świat mi się wywrócił do góry nogami już po pierwszej aplikacji. Kocham tą pomadkę i jej siostry przyrodnie z linii nude.

środa, 13 marca 2013

Colour Alike w kolorze 116Q - Zmierzch.

Jak zobaczyłam ten lakier na jednym z blogów to serce mi stanęło z wrażenia. W jednej sekundzie wiedziałam, że muszę zrobić wszystko by go zdobyć. "Stanę na rzęsach i odtańczę kankana" - pomyślałam. Na szczęście nie było to konieczne, a zdobycie lakieru okazało się łatwiejsze niż przypuszczałam. Czasem mam po prostu szczęście ;) Jak tylko Colour Alike o numerze 116Q i pięknej nazwie Zmierzch pojawił się w moim domu od razu dostąpił "zaszczytu" pojawienia się na moich pazurkach. Nie mogę trzymać w ukryciu takiej piękności, tym samym oto i on...

poniedziałek, 11 marca 2013

Tej nie kocham, tej nie lubię, tej nie pocałuję...

Tusz do rzęs to produkt, z którym od pewnego czasu wiążę szczególne nadzieje. Pisałam już, że poszukuję ideału i moich zaginionych rzęs, które w niewyjaśnionych okolicznościach z długich zmieniły się w krótsze i rzadsze.  Jak dotarły do mnie dwie maskary Lovely i jedna Wibo oczyska zrobiły mi się wielkie, a serducho zabiło mocniej. Miałam nadzieję, że w tej trójcy odnajdę swój ideał. Ideału nie znalazłam, ale przynajmniej mogę wykreślić 3 pozycje z mojej listy produktów do wypróbowania :)

sobota, 9 marca 2013

Zaproszenie.

Chciałabym Was zaprosić na rozdanie odbywające się na blogu u Lady Colours Life. Do zgarnięcia specyfik walczący z pomarańczową skórką. Wiosna tuż tuż...a później kilka chwil i będziemy odkrywać nasze atrakcyjne ciałka. Najwyższy czas powalczyć z cellulitem ;) Rozdanie trwa tylko do jutra, tym samym nie odkładajcie tego na później! :) KLIK

Barry M. w kolorze watermelon.

 To kolejny Barry M. w mojej kolekcji. Tym razem piękna arbuzowa zieleń. Początkowo zastanawiałam się jak się ma ten kolor do arbuza. I wydawało mi się, że to musi być jakaś pomyłka ;) Ale przecież właśnie w takim kolorze jest jego skórka :) Nazwa adekwatna, a kolor cudny! :)

piątek, 8 marca 2013

Krem przeciw pierwszym zmarszczkom, futuris 30+, Tołpa.

 
Długo szukałam kremu na noc, który zaakceptowałaby moja kapryśna buźka. Przerabiałam już kilka i szczerze - szału nie było. Z dużą rezerwą podeszłam do kremu przeciw pierwszym zmarszczkom futuris 30+ Tołpy. Do "trzydzieski" trochę mi brakuje - nie za dużo, ale zawsze ;) Dlatego mocno zastanawiałam się czy ten krem jest dla mnie. Ale później przyszło olśnienie...przecież ważne jest zapobieganie powstawaniu zmarszczek, a nie walka z nimi samymi. A jak wiadomo skóra traci swoją sprężystość sporo przed 30. Przekonałam samą siebie i zaczęłam stosować.

czwartek, 7 marca 2013

Takie tam...nowinki :)

Dziś dwa słowa o paczuszce, która dotarła do  mnie 1,5 tygodnia temu. Nie wiem co się ze mną dzieje, ale ciężko mi się ostatnio do czegokolwiek zabrać - jakieś przesilenie wiosenne czy co ;P 

Ale do rzeczy. Ostatnio na blogach falami opisywane były (i są nadal) niemieckie kosmetyki, zarówno Alverde jak i Balea. Z pewnością to zauważyłyście ;) Nie powiem, sama się skusiłam i mam już na wykończeniu kilka produktów, o których notki pojawią się niebawem (mam taką nadzieję). Odkryłam drogerię Gusia właśnie poszukując niemieckich kosmetyków. Co prawda nie znalazłam tam wyżej wymienionych marek, ale za to całą masę innych, które wydają się być równie ciekawe. Przyjemne jest to, że w drogerii Gusia można kupić zarówno akcesoria, kosmetyki do włosów, kąpielowe, dla dzieci i dla mężczyzn. Asortyment powiększa się właściwie z dnia na dzień, można trafić na ciekawe promocje - naprawdę mi się podoba :) 

Otrzymałam paczuszkę, w której znalazłam:
 Wieszak na paski, saszetkę zapachową i moje ukochane produkty kąpielowe :) Żel pod prysznic Cleopatra i relaksująco - uspokajający płyn do kąpieli z melisą :)  Pierwsze wrażenia po użyciu tych kosmetyków są naprawdę przyjemne! :) Właśnie przejrzałam asortyment Gusi i zauważyłam, że zarówno Alverde jak i Balea są już tam dostępne :) 

Tak więc zapraszam na zakupy do Gusi.


A w poniedziałek dotarła do mnie paczuszka z wymiany z blogiem słomiany zapał. Jestem pod wielkim wrażeniem profesjonalizmu i szybkości z jaką doszłyśmy z Ernestyną do zrealizowania wymiany. A przy okazji czegoś się nauczyłam, za co jeszcze raz dziękuję! :) Gorąco zachęcam do zerknięcia do niej i poczytania :) Ta wymiana to była czysta przyjemność - pierwsza moja wymiana i jestem ogromnie zadowolona. Mam nadzieję, że tak będą wyglądać wszystkie następne! :)

A oto co otrzymałam:
Krem rumiankowy Isana i cień Catrice w pięknym kolorze :) A do tego gratis w postaci gorącej kuracji do włosów :)

W ogóle to bardzo podoba mi się idea "wymiany". Za produkty, które nie do końca się sprawdziły u mnie, znudziły mi się, czy też były nietrafionym zakupem/prezentem można otrzymać perełki, które nie są już potrzebne innej osobie. Dla mnie bomba! :) A Wy jak podchodzicie do wymian?

środa, 6 marca 2013

Wyniki rozdania.

Oto Tola - moja cudna i wredna kocica ;) Należę do osób, które są absolutnie zapatrzone w te zwierzaki. Uwielbiam koci charakter - chodzenie własnymi ścieżkami, delikatność, subtelność (chociaż Tola ma z tym akurat problem), nieprzewidywalność, urocze mruczenie i miękkość futerka, nawet złośliwość :) A także to, że doskonale wyczuwają kiepski nastrój człowieka i starają się go poprawić. Kocham koty! Między innymi dlatego pytanie w rozdaniu dotyczyło właśnie ich. Na zdjęciu powyżej widać dobrze, którą część kociego ciała uważam za najmilszą w dotyku. Koci nos - nie jestem w stanie przejść obojętnie obok tej cudownej, delikatnej partii kociego ciałka. I cieszę się ogromnie, że moja kocica pozwala się dotykać właśnie po nosie :)

Zgłoszeń było naprawdę dużo, za co bardzo dziękuję. Odpowiedzi i uzasadnienia czytało się świetnie i wybór naprawdę nie był prosty. Widać, że lubicie koty, co mnie ogromnie cieszy.

Tyle tytułem dłuuugiego wstępu ;) Zestaw kosmetyków, którego sponsorem jest 
 trafi do....


osoby, która tak jak ja upodobała sobie koci nosek :) A porównanie do silniczka genialne!
Gratulacje dla Pani Domu!


Ale to nie koniec atrakcji :) Wybrałam jeszcze jedną osobę, która otrzyma drobną niespodziankę ode mnie. Odpowiedź, która wyszła spod ręki Lil Oddiette po prostu mnie powaliła na kolana :) Widać, że kochasz kocury! I w żadnym wypadku nie jesteś "szurnięta" ;) Chociaż tak patrząc na osoby, które kochają koty...my chyba do końca nie jesteśmy normalni :D


Jeszcze raz bardzo dziękuję wszystkim za udział w tym rozdaniu i obiecuję, że niebawem pojawi się kolejne, tak z okazji wiosny :)

wtorek, 5 marca 2013

Pachnący Revlon :)

Dość często przeglądając kosmetyki budzi się we mnie dziecko. A już w świecie lakierów do paznokci to szczególnie. Kuszą mnie kolory, to w jaki sposób lakier zmienia swą intensywność i barwę w zależności od ilości światła, ale także zmiana koloru pod wpływem ciepła/zimna. Błyszczące,matowe, magnetyczne...wybór ogromny. Lubię to i coraz częściej łapię się na tym, że jestem mocno podatna na różnego rodzaju nowinki. Chociaż pachnący Revlon to już nie nowość, zdaje się, że od roku jest dostępny. W każdym bądź razie myślałam o nim od dłuższego czasu i zawsze coś mi stało na przeszkodzie. Aż ostatnio przytrafiła się okazja i oto jest...przywędrował do mnie wraz z parką Barrych od Kamili. I wiecie co...jak tylko wpadnie mi jakiś pieniążek to zaproszę przynajmniej jeszcze jeden pachnący Revlon do domu.

poniedziałek, 4 marca 2013

Przypominajka :)

Przypominam, że tylko do końca dzisiejszego dnia na moim blogu odbywa się rozdanie. Zestaw do zgarnięcia widoczny jest na zdjęciu, a co trzeba zrobić, żeby się zgłosić i mieć na niego szansę? Zapraszam TU - wszelkie informacje znajdziecie właśnie tam :)

niedziela, 3 marca 2013

Lakier Nailed it!, kolor Ink, Miyo.

Lubię ciemne kolory na paznokciach. Wiem, że niektórzy mają przed nimi opory, ale ja dobrze się czuję w czerni, granacie, ciemnym fiolecie. Może to dlatego, że czarny zaraz po zieleni to mój ulubiony kolor. Dobrze wygląda sam w sobie, ale także z brokatowymi dodatkami, które pięknie wyróżniają się na jego tle :) Niestety nie trafiłam jeszcze na idealny czarny lakier. A co mogę napisać o Nailed it! kolor Ink od Miyo?

sobota, 2 marca 2013

Emulsja do higieny intymnej z szałwią i ogórkiem Biały Jeleń, Pollena Ostrzeszów.

Zdaje się, że już kiedyś pisałam o moim podejściu do wszelkiego rodzaju kosmetyków do higieny intymnej. O ile uwielbiam eksperymentować z kosmetykami do kąpieli, pielęgnacji skóry tak nie przepadam za zmianami produktów do higieny intymnej. Jak już się coś u mnie sprawdzi to z pewnością na długo pozostanie w zasięgu mojej łapki. Jak zobaczyłam emulsję z szałwią i ogórkiem Białego Jelenia to uczucia co do niej miałam bardzo mieszane. Przełamałam się i wypróbowałam. I to była bardzo dobra decyzja!

piątek, 1 marca 2013

Lakiery termiczne nr 20 i 26, Alle Paznokcie.

Lakiery do paznokci zmieniające swoją barwę w zależności od temperatury...jak o tym usłyszałam/przeczytałam to oczyska miałam wielkie i chęć posiadania takiego cudeńka wypełniła całe moje ciało i umysł ;) Przy okazji zakupów w sklepie Allepaznokcie postanowiłam zaprosić do domu 4 miniaturki. Jak tylko dotarły do mnie od razu zabrałam się za malowanie. I mina mi zrzedła :( Pomazałam pazury 2 lakierami i właściwie nie było widać jakiegoś efektu wow - w ogóle żadnego efektu. Zrezygnowana odstawiłam lakiery na bok. Po kilkunastu dniach Syllunia zamieściła zdjęcia lakieru termicznego w kolorze 26, który też miałam, ale nie zaznał zaszczytu wstąpienia na moje pazurki. Efekt u niej był genialny, dlatego postanowiłam zrobić kolejne podejście do lakierów termicznych. Tym razem wymazałam pazury kolorami, które wcześniej odstawiłam i nawet ich nie wypróbowałam ;) Efekt oceńcie same.