Bardzo długo patrzyłam na wszelkie produkty do pielęgnacji okolic oczu jak na zbędną zachciankę. Jak człowiek nie pozna przyjemności, którą niesie ze sobą nałożenie żelu/kremu na powieki i pod oczy to nie wie co traci. Ale jak już nałożyłam sobie kiedyś żel "pożyczony" z kosmetyczki mojej sis to przepadłam. Teraz naprawdę lubię i chętnie sięgam po takie kosmetyki. Tym bardziej ucieszyłam się jak nawilżający krem-żel odprężający pod oczy Tołpy pojawił się w moim domu. Od razu rozpoczęło się testowanie :)
Info z etykiety:
Nasz dermokosmetyk uzupełnia poziom nawilżenia i odprężająco na skórę wokół oczu. Nawilża, uelastycznia i łagodzi podrażnienia. Rozjaśnia cienie pod oczami. Eliminuje oznaki zmęczenia i stresu oraz uczucie ciężkich powiek.
Mała, poręczna tubka o pojemności 10 ml. Zmieści się w torbie, dzięki czemu można mieć ten krem-żel pod oczy przy sobie i użyć kiedy się tylko chce. No dobra, w mojej wielgachnej torbie taka tyci tubka mogłaby się zagubić ;)
Z nazwy to krem-żel, zupełnie nie wiem czemu. Dla mnie to po prostu krem o delikatnej konsystencji. Cieszę się, że jest on lekki, nie pozostawia tłustej czy też lepiącej się warstwy na powierzchni skóry.
Kolor beżowo-żółty, zapachu brak. Bardzo dobrze, bo jakikolwiek aromat mógłby spowodować podrażnienie oka. Aplikacja banalnie prosta, niewielka ilość na powiekę i pod oko i już. Wchłania się szybko. Początkowo przez kilka sekund daje uczucie chłodzenia i przyjemnego ukojenia. Niestety jest to bardzo nietrwały efekt. Szkoda, bo ja naprawdę lubię to uczucie zimna na powiece. Zwłaszcza po ciężkim, gorącym dniu. A tu niestety kilka chwil przyjemności i właściwie można nakładać ten krem od nowa.
Plus za nawilżenie delikatnej skóry wokół oka. Pod tym względem sprawdza się świetnie. Nie podrażnia, nie wywołuje łzawienia i innych nieprzyjemnych atrakcji ;) Nie ściąga skóry, ale delikatnie ją odpręża.
Czy nawilżający krem-żel odprężający pod oczy Tołpy rozjaśnia cienie pod oczami? Teoretycznie tak, jak jest w praktyce nie mam pojęcia. Na szczęście nie mam problemu z cieniami, więc po prostu nie wiem. Owszem produkt ten redukuje uczucie ciężkich powiek, ale na krótko.
Skład.
Krem-żel można kupić w sklepie Tołpy za 30 zł. Czy kupię ponownie? Nie :) Obecnie używam żelu, który równie dobrze działa, a przyjemny chłodek i relaks trwają o wiele dłużej. A do tego kosztuje 1/3 tego co Tołpa. Nie powiem - krem-żel Tołpy był przyjemny, ale niekoniecznie do powtórzenia.
Kosmetyk do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy
z Klubem Kejt.
Nie miało to wpływu na moją opinię.
U mnie wysuszył skórę pod oczami:(
OdpowiedzUsuńUżywałam wielu kosmetyków Tołpy, ale kremu pod oczy jeszcze nie miałam. Mimo wszystko jestem bardzo go ciekawa, bo większość ich produktów sprawdziła się u mnie bardzo dobrze...
OdpowiedzUsuńa jakiego obecnie używasz?
OdpowiedzUsuńA ja szukam nowego kremu, bo poprzedni mi się skończył ;)
OdpowiedzUsuńprezentuje sie bardzo efektownie :)
OdpowiedzUsuńnie mam jeszcze żadnego kosmetyku z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńwolę żele pod oczy niż kremy;)
OdpowiedzUsuńach,a już miałam nadzieję, że przeczytam "TAK, ROZJAŚNIŁ MOJE CIENIE" a tu klops:<
OdpowiedzUsuńNigdy mi nie wpadł do rąk:)
OdpowiedzUsuńja nie znam i raczej mnie nie skusił :P
OdpowiedzUsuńJeśli chłodzi (mimo, że przez chwilę ) i dobrze nawilża, to uważam, że zasługuje na miano dobrego. Nawilżacza potrzebuję, rozejrzę się za nim
OdpowiedzUsuńNie miałam go, ale bardzo chwalę sobie inne kosmetyki z serii Hydrativ :)
OdpowiedzUsuńa Tołpa niby taka rewelacyjna :)
OdpowiedzUsuńZ Tołpą spotkałam się jedynie na blogach, jeszcze nie miałam nic od nich. Widzę, że super efektów za super cenę nie ma :/ szkoda bo na pewno są lepsze i tańsze produkty na rynku ..
OdpowiedzUsuńCena niemała, a skoro nie porywa, to pewnie się na niego nie skuszę ;) Chociaż generalnie Tołpę lubię ;)
OdpowiedzUsuń