czwartek, 16 maja 2013

Męska pielęgnacja 50+, Tołpa.

 O tak, ten "ps" doskonale odnosi się do mojego testera 50+ (czyli mojego taty). Odkąd pamiętam używa tych samych kosmetyków i nie da sobie wmówić, że są też inne, może trochę lepsze ;) Zanim kilka kosmetyków Tołpy dostąpiło zaszczytu wstąpienia na buźkę mojego taty minęło sporo czasu. Ale jak już spróbował to teraz domaga się więcej! Znając jego podejście do tematu kosmetyków wybrałam dla niego: odbudowujący krem przeciw starzeniu, nawilżający balsam po goleniu i głęboko oczyszczający żel do mycia twarzy.
Odbudowujący krem przeciw starzeniu jest dla mnie wyjątkowym produktem. Tak, tak dobrze czytacie - dla mnie! Odkąd pamiętam na półce mojego taty królowała niebieska Nivea. Najlepszy, najwspanialszy, jedyny idealny krem na całym świecie i pewnie w całych wszechświecie również ;) Poważnie nie sądziłam, że cokolwiek, kiedykolwiek sprawi, że na półce znajdzie się miejsce dla innego kremu. I przyszła Tołpa. Najpierw się nasłuchałam: "po co mi to?, bez sensu, Nivea mi wystarczy" - bla bla bla, bla blaaaa...:P 

Najpierw Krem mieszkał w opakowaniu na półce dobry miesiąc. Potem opakowanie zniknęło i goła tubka przeleżała kolejne 2 tygodnie (bez śladów używania). I zdarzył się cud...po śladach na tubce można było zauważyć, że zaczęło się "testowanie" ;) W międzyczasie pożyczyłam ten krem, żeby zrobić mu zdjęcia...nie mogłam się zebrać i przetrzymałam go w pokoju dzień, następnego ranka słyszę: "kto mi zabrał mój krem?!" - ta, a pudło Nivei przecież na półce :D Tata się przekonał i coś mi się wydaje, że Tołpa zagości na jego łazienkowej półce na dłużej. Obecnie zużywa 2 opakowanie. Zwycięstwo! Niebieska Nivea poszła w odstawkę :D I w sumie nie mam nic przeciwko Nivei, ale mając taki wybór warto czasem po prostu coś zmienić.

Krem ma bardzo przyjemny zapach. Nie jest to typowo męski aromat, raczej słodko-delikatny. Konsystencja lekka, delikatna. Dobrze rozprowadza się na skórze i naprawdę szybko się wchłania. Aplikowany po goleniu łagodzi podrażnienia i sprawia, że zaczerwienienia są mniejsze. Nie wysusza i nie podrażnia, za to naprawdę dobrze nawilża skórę.

Cudów nie ma, istniejące zmarszczki nie zniknęły, ale odnoszę wrażenie, że delikatnie (bardzo delikatnie) uległy spłyceniu. Możliwe, że regularne stosowanie sprawi, że nowe zmarszczki jeszcze trochę poczekają zanim wskoczą na twarz mojego taty.


Nawilżający balsam po goleniu
Nawilżający balsam po goleniu to kolejny męski produkt, który przypadł testerowi 50+ do gustu po kilunastu dniach od jego otrzymania. 125 ml elastyczna tubka zamykana na "klik". Szybka i łatwa aplikacja. W środku biały balsam o przyjemnym męskim zapachu. Przyjemne jest to, że aromat długo utrzymuje się na skórze. Balsam bardzo dobrze nawilża skórę, ale również świetnie walczy z podrażnieniami powstałymi podczas golenia. Przynosi ulgę i sprawia, że skóra wygląda po prostu dobrze. Niewidoczne stają się wcześniejsze zaczerwienienia. Muszę zaznaczyć, że balsam jest naprawdę wydajny. Nie radzę go za dużo ładować na twarz bo pojawi się problem z szybkim wchłonięciem.


Głęboko oczyszczający żel do mycia twarzy 
Głęboko oczyszczający żel do mycia twarzy zamknięty w tubce o pojemności 150 ml. Ten produkt wyjątkowo mi się podoba, do tego stopnia, że kilka razy podkradłam go mojemu testerowi. Ma ciekawą konsystencję niby żelowa, a przy okazji taka aksamitna. Przy rozcieraniu w palcach można wyczuć drobinki, które usuwają zrogowaciały naskórek. Niby takie delikatne drobinki, a mają moc! Zapach subtelny i przyjemny dla nosa. Długo utrzymuje się na skórze. Żel doskonale oczyszcza twarz i miałam wrażenie, że pobudza ją do życia. Obserwując twarz mojego testera mogę stwierdzić, że ten produkt nie podrażnia i nie uczula (no chyba, że ktoś ma "ciężką" dłoń i zbyt mocno wczuje się w proces oczyszczania twarzy wówczas mogą pojawić się podrażnienia). Nie ma też wysuszającego działania. I tutaj tak jak w przypadku kremu Nivea zwykłe mydło, które do tej pory było idealnym poroduktem do mycia buźki poszło w odstawkę ;)

Mina mojego taty podczas pierwszej aplikacji była bezcenna! :D Chyba nigdy w życiu nie nakładał na twarz żelu z drobinkami peelingującymi. "Ale dlaczego w tym żelu są takie twarde grudy?"- padłam na podłogę i nie byłam w stanie udzielić prostej odpowiedzi :D



Kosmetyki do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy 


Nie miało to wpływu na opinie mojego testera.

9 komentarzy:

  1. Paletkę tę polecam Ci całym serduszkiem. Większość cieni nadaje się do codziennego makijażu, a tylko w sumie 4 z całej palety, moim zdaniem należą do tych "bardziej odważnych" :))

    OdpowiedzUsuń
  2. noo prosze i w koncu gdzies cos dla mezczyzn mozna poczytac

    OdpowiedzUsuń
  3. Jedyne na co dałby się namówi mój tata to nawilżający balsam po goleniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. podobają mi sie te kosmetyki dla panów :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawe, czy mój tata dalby się namówić na używanie kosmetyków... obawiam się, że byłoby ciężko.

    OdpowiedzUsuń
  6. Może kupię taki zestaw mojemu tacie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobrze, że Twój tato skusił się w końcu na używanie kosmetyków i że mu przypasowały :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Muszę podpowiedzieć siostrze by zaopatrzyła się w te kosmetyki z myślą o swym mężusiu ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Namówić faceta (zwłaszcza nie młodzika) na pielęgnację - Kochana, puchar Ci się należy! :D

    Ja narzeczonego namówiłam na krem (sama mu go robię:)) ale chyba tylko dlatego, że ma suchą skórę i jak nie posmaruje po myciu to go piecze i jest wysuszona. No ale nic, cieszę się z tego sukcesu:)

    OdpowiedzUsuń