W czerwcu Fructis miał akcję na fb "zostań fruksterem". Wystarczyło wysłać maila z odpowiedzią na pytanie dlaczego chcesz zostać Fruksterem i można było otrzymać pełnowartościowy produkt do testowania. Podeszłam do tego z bardzo dużą rezerwą, jako początkująca osóbka uznałam, że po prostu nie mam szans. A jednak:) Fructis mianował mnie Fruksterką i dostarczył szampon. Za co ogromnie dziękuję:)
Specjalnie dałam sobie więcej czasu na napisanie recenzji z tego testowania, Problemu łupieżu nie można się pozbyć z dnia na dzień, na efekty trzeba trochę poczekać. Po kilkunastu dniach stosowania tego szamponu dzień w dzień uważam, że mogę się już o nim wypowiedzieć w sposób rzetelny.
Należę do osób, które lubią ciemne ubrania. Moja szafa wypełniona jest czarnymi, brązowymi, ciemnoszarymi i granatowymi ubraniami. Może to rodzaj schronienia, fanaberia, ale w czarnych ubraniach czuję się bezpiecznie. Tylko jak się czuć komfortowo gdy na ramionach pomimo 30 stopni na plusie mamy śnieżycę? Nie tylko wygląda to nieestetycznie, ale wręcz obrzydliwie. Co wówczas począć? Należy wejść na ring i rozpocząć walkę. Oto ja, stoję ze spuszczoną głową i wstydem na twarzy w jednym narożniku ringu, a w drugim mój wróg pan łupieżca, który śmieje mi się w twarz. Cóż… potrzebna mi jakaś tajna broń. I oto on Fructis szampon przeciwłupieżowy 2 w 1 rozpoczyna starcie.
Informacje z opakowania:
„Szampon przeciwłupieżowy Fructis 2 w 1 + składnik przeciwbakteryjny. Pierwszy szampon Fructis z kompleksem Zinc Pyrithione + Kwas Salicylowy o podwójnym działaniu. Zawiera składnik przeciwbakteryjny pochodzenia naturalnego, aby działać na czynniki odpowiedzialne za powstawanie łupieżu. Formuła 2 w 1 szampon + odżywka w jednym geście pielęgnacji myje, odżywia i ułatwia rozczesywanie. EFEKT: Twoje włosy pozbawione są 100% oznak łupieżu (widocznych oznak łupieżu przy regularnym stosowaniu), wzmocnione od wewnątrz, a skóra ukojona. Działa od 1. użycia przeciw nawrotom łupieżu. Neutralne pH. Do częstego użytku”. Pierwsze co mnie zaskoczyło to zapach. Do tej pory szampony przeciwłupieżowe przyzwyczaiły mnie do apteczno – lekarstwowego aromatu. A tu niespodzianka, szampon pięknie pachnie. Tak świeżo, soczyście i trochę słodko. W mojej głowie zakiełkowała myśl… skoro tak pachnie, pewnie nie zwalczy mojego łupieżowego wroga. Piękny zapach ukaja nasze nerwy, otula skórę głowy i delikatnie łechce nasz nos. Same plusy.
Szampon jest bardzo gęsty i pięknie się pieni. Już niewielka ilość pozwala uzyskać sporo piany na głowie. Tym samym produkt jest bardzo wydajny. Połączenie szamponu i odżywki w jednym to moim zdaniem niezbyt trafiony pomysł. Musiałam odstawić na bok ulubione odżywki. Po zastosowaniu tego produktu moje włosy są… „tępe” i jakby poplątane. Mam problem z ich rozczesywaniem, chociaż producent zapewnia, że szampon ułatwia to zadanie. Widocznie nie na moich włosach. Mam długość do ramion i nie wyobrażam sobie, co czują dziewczyny z dłuższymi włosami. Bardzo miłe jest uczucie świeżości, które pozostaje na skórze po aplikacji. Lekko chłodzące, które zwłaszcza w takie upalne dni poprawia samopoczucie. Czy Fructis unicestwił mojego łupieżowego wroga? Ku mojemu zaskoczeniu skutecznie z nim walczy. Na ramionach właściwie pozbyłam się białych okruszków. W sposób widoczny zmniejszył mi się łupież na głowie. A to bardzo cieszy. Okazuje się, że nie trzeba kupować szamponu przeciwłupieżowego w aptece, czekać z nim 5 minut, aż zacznie działać, mieć po nim wysuszone włosy, które łatwiej obciąć niż rozczesać. Można pójść do sklepu zakupić dużą butlę Fructisa, który starczy nam na długo, pozbyć się łupieżu i mieć dobry humor. Najlepszą recenzją jest to, że będąc wczoraj w Rossmanie na półce z tym produktem pozostały tylko 3 sztuki. Wspomnę tylko, że nie było na niego żadnej promocji. To naprawdę dobry szampon. Dzielnie walczy z łupieżem, co prawda nie od pierwszego zastosowania jak, trochę czasu musi jednak minąć. Bardzo ładnie pachnie. Jest gęsty i wydajny. Niestety trochę plącze włosy. I niekoniecznie jestem za rozwiązaniem szampon i odżywka w jednym. Myślę, że lepiej sprawdziła by się linia szampon i odżywka w dwóch opakowaniach, ale to już takie tam moje refleksje;)
Informacje z opakowania:
„Szampon przeciwłupieżowy Fructis 2 w 1 + składnik przeciwbakteryjny. Pierwszy szampon Fructis z kompleksem Zinc Pyrithione + Kwas Salicylowy o podwójnym działaniu. Zawiera składnik przeciwbakteryjny pochodzenia naturalnego, aby działać na czynniki odpowiedzialne za powstawanie łupieżu. Formuła 2 w 1 szampon + odżywka w jednym geście pielęgnacji myje, odżywia i ułatwia rozczesywanie. EFEKT: Twoje włosy pozbawione są 100% oznak łupieżu (widocznych oznak łupieżu przy regularnym stosowaniu), wzmocnione od wewnątrz, a skóra ukojona. Działa od 1. użycia przeciw nawrotom łupieżu. Neutralne pH. Do częstego użytku”. Pierwsze co mnie zaskoczyło to zapach. Do tej pory szampony przeciwłupieżowe przyzwyczaiły mnie do apteczno – lekarstwowego aromatu. A tu niespodzianka, szampon pięknie pachnie. Tak świeżo, soczyście i trochę słodko. W mojej głowie zakiełkowała myśl… skoro tak pachnie, pewnie nie zwalczy mojego łupieżowego wroga. Piękny zapach ukaja nasze nerwy, otula skórę głowy i delikatnie łechce nasz nos. Same plusy.
Szampon jest bardzo gęsty i pięknie się pieni. Już niewielka ilość pozwala uzyskać sporo piany na głowie. Tym samym produkt jest bardzo wydajny. Połączenie szamponu i odżywki w jednym to moim zdaniem niezbyt trafiony pomysł. Musiałam odstawić na bok ulubione odżywki. Po zastosowaniu tego produktu moje włosy są… „tępe” i jakby poplątane. Mam problem z ich rozczesywaniem, chociaż producent zapewnia, że szampon ułatwia to zadanie. Widocznie nie na moich włosach. Mam długość do ramion i nie wyobrażam sobie, co czują dziewczyny z dłuższymi włosami. Bardzo miłe jest uczucie świeżości, które pozostaje na skórze po aplikacji. Lekko chłodzące, które zwłaszcza w takie upalne dni poprawia samopoczucie. Czy Fructis unicestwił mojego łupieżowego wroga? Ku mojemu zaskoczeniu skutecznie z nim walczy. Na ramionach właściwie pozbyłam się białych okruszków. W sposób widoczny zmniejszył mi się łupież na głowie. A to bardzo cieszy. Okazuje się, że nie trzeba kupować szamponu przeciwłupieżowego w aptece, czekać z nim 5 minut, aż zacznie działać, mieć po nim wysuszone włosy, które łatwiej obciąć niż rozczesać. Można pójść do sklepu zakupić dużą butlę Fructisa, który starczy nam na długo, pozbyć się łupieżu i mieć dobry humor. Najlepszą recenzją jest to, że będąc wczoraj w Rossmanie na półce z tym produktem pozostały tylko 3 sztuki. Wspomnę tylko, że nie było na niego żadnej promocji. To naprawdę dobry szampon. Dzielnie walczy z łupieżem, co prawda nie od pierwszego zastosowania jak, trochę czasu musi jednak minąć. Bardzo ładnie pachnie. Jest gęsty i wydajny. Niestety trochę plącze włosy. I niekoniecznie jestem za rozwiązaniem szampon i odżywka w jednym. Myślę, że lepiej sprawdziła by się linia szampon i odżywka w dwóch opakowaniach, ale to już takie tam moje refleksje;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz