W
życiu tak już bywa człowiek jest raz na wozie i raz pod wozem. Kilka
dni temu spadłam ze swojego wozu i upadek dość mocno odbił się na moim
funkcjonowaniu. Chandra. Słowo to wygląda dość łagodnie. Myślę, że gdyby
pokazało się je obcokrajowcowi uznałby nawet, że słowo to niesie ze
sobą pozytywne emocje. Szkoda, że tak nie jest w rzeczywistości. Mam
gorsze dni. Nie wiem czy gorsze to dobre określenie na ból jaki obecnie
odczuwam. Moja droga chandra dość długo czekała przed drzwiami zanim
postanowiła bez pukania je wyważyć. Wdarła się do mojego bezpiecznego
azylu i wygodnie siedzi w fotelu raz po raz na mnie zerkając, co
sprawia, że jeszcze bardziej mi się nie chce i jeszcze intensywniej
działają moje łzowe gruczoły.
Poprawić sobie nastrój chociaż na chwilę - banalne pragnienie, trudne do realizacji. Trudne, ale jednak możliwe.
Jak
tylko zobaczyłam to cudo w ofercie reklamowej pewnego sklepu
wiedziałam, że musi pojawić się w moim domu. Zwłaszcza, że 750 ml =
niecałe 6 zł. Taki miałam zamysł: ja koszyk na zakupy, a w koszyku
bobini i kilka innych drobiazgów, na które od dawna mam ochotę. Cóż
chandra skutecznie wybiła mi z głowy wyjście z domu i zakupy. Na
szczęście mam siostrę, która czytając mi w myślach przywiozła mi
bobiniego na poprawę nastroju:) Taka siostra to skarb:)
Bobini
to nawilżający płyn do kąpieli o zapachu czekolady i pomarańczy z
masłem kakaowym. Po przeczytaniu tego zdania miałam usta pełne śliny i
wyobraźnię wypełnioną błogimi myślami. Nic tak nie pasuje do czekolady
jak pomarańcze. No może jeszcze truskawki;) Czekolada = poprawiacz
humoru. Zawsze i wszędzie. Czekolada w formie jadalnej od stycznia
wykluczona na własne życzenie z jadłospisu. Jak poprawić sobie nastrój
czekoladą bez konsumowania jej? Z wyobraźni wyłania mi się obraz
człowieka od stóp do głowy utytłanego w czekoladzie:) Taki czekoladowy
raj na ziemi;) Nie wiem jak na Was, ale na mnie gorąca kąpiel działa
relaksująco, zwłaszcza gdy do wanny dodam jakieś "cudo". Tym cudem obecnie jest bobini.
Na butelce możemy przeczytać: "Nawilżający
płyn do kąpieli pozwala na super bąbelkowi zabawę w pianie, pachnącej
czekoladą i pomarańczami. Kremowa piana delikatnie umyje ciało Twojego
dziecka" - nie wiem jak działa na małe dzieci, ale duże dziecko
takie jak ja miało mnóstwo frajdy podczas kąpieli:) Płyn pieni się jak
szalony. Niewielka ilość pozwala uzyskać sporą ilość czekoladowej
piany., a co za tym idzie spora dawkę dobrego humoru. "Dzięki zawartości masła kakaowego, po kąpieli jego (Twojego dziecka) skóra pozostanie nawilżona, miękka i elastyczna".
Jak bobini pojawił się w moim domu nie miałam weny na czytanie tego, co
kryje się na opakowaniu. Zaprosiłam go do wanny i tyle. Po kąpieli moja
skóra faktycznie była jakaś inna. Może nie przesadzałabym z
określeniem, że świetnie nawilżona i elastyczna i w ogóle ach ach,
jednak była przyjemna w dotyku. Zupełnie inna jak po zwykłej kąpieli. "Przyjazne neutralne pH płynu nie naruszy jej (skóry) bariery ochronnej. Płyn nie zawiera barwników"-
faktycznie nie zawiera. Po zapachu można stwierdzić, że płyn jest
ciemno brązowy jak rozpuszczona gorzka czekolada. Nic z tego bobini jest
bezbarwny.
"Produkt
został przebadany dermatologicznie i uzyskał pozytywna opinie Instytutu
"Pomnik Centrum Zdrowia Dziecka". Produkt kosmetyczny. Nie pić". Jestem na czekoladowym głodzie od 01-01-2012, a płyn pachnie przepięknie. Nie dziwię się, że dodali adnotację "NIE PIĆ".
Dorosły może mieć problem z powstrzymaniem od konsumpcji, a co dopiero
dziecko. Lepiej maluchom nie dawać do łapek tej buteleczki bez nadzoru
tak na wszelki wypadek. Jeszcze słów kilka o zapachu. Przede wszystkim
czuć czekoladę:) Taką mocną, gęstą, rozpuszczającą się w ustach gorzką
czekoladę. Mniam:) A aromat pomarańczy jest dodatkiem. Mało wyczuwalnym w
pierwszym momencie, po chwili subtelnie kontrastującym z czekoladą.
Świetna mieszanka aromatów, które chociaż ciężkie i zimowe doskonale
sprawdzają się podczas zabiegu mającego na celu poprawę humoru. Bobini
to naprawdę dobry produkt, który pokochają czekoladomaniacy i
dzieciaki:) Mogą go stosować dzieciaki od 1 roku życia. Producent
napisał na opakowaniu: "Dzieci to lubią!" dodam od siebie większe dzieci również to lubią!:) Dla mnie - dziecka trochę starszego to strzał w 10! Wiem, że bobini nie pokona chandry, ale skutecznie uprzykrzy jej życie.
Co jest lepsze od 1 bobiniego?
Dwa bobiniaki:P
Zalety:
- cudowny zapach czekolady z pomarańczami
- dużo nawilżającej piany
- wygodne opakowanie
- produkt jest wydajny
- bobini poprawia nastrój i dzielnie stawia czoła chandrze!
- nie zaobserwowałam wad
uwielbiam je za zapachy :)
OdpowiedzUsuńps wyłącz weryfikację obrazkową :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie widziałam inne zapachowe Bobiniaki,ale jeszcze ich nie testowałam. Zapewne pięknie pachną:)
OdpowiedzUsuńWeryfikacja wyłączona:) Nawet nie byłam świadoma, że coś takiego jest;) Krok po kroku odkrywam tajniki tego bloga;)
Bobini... szczerze mówiąc nie używałam nigdy jeszcze tych produktów...
OdpowiedzUsuń