piątek, 14 września 2012

33. Płatki owsiane górskie extra, Młyny w Stoisławiu.



 Dziś przyszła pora na płatki owsiane górskie extra. W planach myślałam o innym zastosowaniu tego produktu, ale pod wpływem chwili i kiepskiego humoru mojej siostry postanowiłam szybko zrobić coś słodkiego, a zarazem wypełnionego błonnikiem. Uznałam, że ciasteczka owsiane doskonale spiszą się jako pocieszyciel i poprawiacz humoru. Spisały się idealnie:)

Płatki zamknięte są w opakowaniu 250 g, które posiada okienko. Dzięki temu dokładnie widać co znajduje się w środku. W łatwy sposób można otworzyć płatki i dobrać się do ich serca ;)

 Płatki wyglądają bardzo apetycznie i aż proszą, żeby z nich coś zrobić:)

Ciasteczka owsiane

Składniki:
  • 250 g płatków owsianych
  • szklanka mąki
  • 100 g otrąb 
  • szklanka cukru
  • 200 g margaryny 
  • 3 jajka
  • szklanka soku jabłkowego
  • 4 łyżki pestek dyni
  • cukier waniliowy
  • łyżeczka proszku do pieczenia
Do ozdoby:
  • listki mięty
  • dżem morelowy
  • dżem truskawkowy

 Na patelni rozpuściłam margarynę i od razu dodałam płatki owsiane i otręby. Wymieszałam, aby składniki się połączyły. Następnie dodałam cukier, pestki dyni i czekałam, aż całość nabierze koloru. Chciałam, aby płatki się przyrumieniły. W międzyczasie wpadłam na pomysł, aby całości dodać odrobinę owocowego smaku i wlałam na patelnię szklankę soku jabłkowego.

 Odczekałam kilka minut, aż całość nabrała lepkiej konsystencji. Trzeba pamiętać o mieszaniu, w przeciwnym razie płatki nam się przypalą i wszystko trzeba będzie zacząć od początku. Gdy masa płatkowo-otrębowa była już gotowa musiałam poczekać kilka minut, żeby trochę ostygła zanim połączyłam ją z resztą składników.

Do miski z masą płatkowo-otrębową dodałam mąkę, jajka, proszek do pieczenia, cukier waniliowy. Wszystkie składniki chwilkę pomieszałam, aby dobrze się ze sobą połączyły. Uformowałam małe kulki, które specjalnie spłaszczyłam od góry i skierowałam ciasteczka do piekarnika. Po 15 minutach w temperaturze 170 stopni (z termoobiegiem) ciasteczka były gotowe.

 Przyszła kolej na ozdobienie ciasteczek. Trochę dżemu truskawkowego i morelowego jako wypełnienie "kwiatuszków" i listki mięty. Niezbyt kreatywne, ale z efektu jestem bardzo zadowolona:) 


 Dodam, że ciastka niesamowicie pachną wanilią.


 Niestety aromat jabłkowy jest bardzo, ale to bardzo delikatny. Prawie niewyczuwalny.

 Żałuję, że nie miałam więcej dodatków, które mogłabym wykorzystać do tych ciasteczek. Myślę, że żurawina, pestki słonecznika i orzechy cudownie będą do nich pasować.


4 komentarze:

  1. Zapewniam, że równie pysznie smakują ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam. Z tego co wiem, nie powinno się wybierać nic w wersji błyskawicznej, bo produkty te mają bardzo wysoki IG :(
    Fajny blog. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń