wtorek, 12 lutego 2013

Antystresowy żel pod prysznic, Pollena Eva.

Jak człowiek ma ochotę na jakąś odmianę  i poszukuje produktu, którego jeszcze nie miał to pojawiają się problemy. Ot żelowy kaprys Antoniny Guzik na początku stycznia. Misja: odnaleźć żel pod prysznic, którego jeszcze nie miałam na dodatek nieznanej mi firmy. Niby banał, bo firm jest od groma i ciut ciut, a moje żelowe zapasy wcale nie są aż tak pokaźne (raptem kilkanaście sztuk). Obeszłam moje miasteczko wszerz i wzdłuż, wstąpiłam do każdego sklepu i ręce mi opadły. Wszędzie te same, znane mi marki i zapachy. I normalnie byłabym zadowolona, bo większość tych firm jest świetna, a ich żele bardzo lubię. Ale tego dnia nie o to mi chodziło! Poirytowana wstąpiłam do ostatniego sklepu, a tam na półce żeli pod prysznic ostatnie 3 sztuki. Joanna, Biały Jeleń i ten fioletowy antystresowy żel pod prysznic Eva Natura. Kupiłam i zatargałam do domu.
Misja zakończona sukcesem. Żel, którego nie znam od firmy, której nie znam. ALE ale...nie wiem jakim cudem w sklepie owszem odczytałam, że jest to żel antystresowy, widziałam fioletowe kwiatuszki u dołu butelki jednak irytacja zbyt mocno zaszła mi na oczy bo już zapachu tego produktu nie odczytałam. Lawenda...jak to lawenda? Ja nie lubię zapachu lawendy!!! :( Zniesmaczona całą sytuacją zabrałam filetową butlę i poszłam wziąć prysznic.
Co się okazało zapach wcale nie jest taki zły. Na szczęście nie jest to czysta lawenda,  a wymieszana z aromatem cytrusowym. Mieszanka całkiem przyjemna dla nosa. Po spłukaniu żelu aromat znika i nie jest w ogóle wyczuwalny na skórze. Konsystencja jest bardzo lejąca i wodnista. Ile razy żel uciekł mi z dłoni podczas aplikacji? Za każdym razem. Nie da się ukryć, że trzeba na niego uważać. Żel przyzwoicie się pieni, całkiem dobrze myje. Nie stwarza problemów podczas spłukiwania. 
Antystresowy żel pod prysznic nie jest wydajnym produktem. Aby umyć całe ciało trzeba go trochę zużyć. No i bierzemy poprawkę, że podczas aplikacji część ucieknie z dłoni ;) Czy po kąpieli z tym produktem czuję się odprężona, a stres w cudowny sposób znika? Niestety nie. Według mnie to taki zwyklak, który krzywdy nie zrobi, ale i zachwytu nie wzbudzi. 
Nie nawilża, nie wysusza, nie ujędrnia...ale przecież jego głównym zadaniem ma być walka ze stresem no i oczyszczenie ciała. Żel według etykiety ma: "przywrócić równowagę ciała i umysłu, odprężyć i zrelaksować". Szczerze? Na mnie nie działa. Ot, zwykły żel pod prysznic, który dobrze myje. O wiele bardziej relaksuje mnie opisywany wcześniej duet vitality Tołpy: krem-mus i peeling-maska.
 I skład dla zainteresowanych :)

Cena tego żelu to niecałe 8 zł za 300 ml. Dostępność? Nie mam pojęcia, w mojej mieścinie był tylko w jednym sklepie. Czy go jeszcze kupię? Nie wydaje mi się. Z pewnością nie ten wariant zapachowy.

37 komentarzy:

  1. ja nie miałam jeszcze... ;) Jestem ciekawa zapachu. jak na razie wierna jestem Dove ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dove...dawno u mnie nie gościł. W sumie mogłabym go zaprosić do domu :)

      Usuń
  2. czyli chwyt marketingowy a zel antystresowy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakby był taki mega antystresowy kupowałabym go hektolitrami :D ale niestety :( pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To podobnie jak ja :D Za dużo stresów dookoła, stanowczo za dużo ;)

      Usuń
  4. Jakoś nie przepadam za tą firmą:/ kupiłam jakiś czas temu szampon do włosów i nie mogę go wcale zużyć, póki co chyba dam sobie spokój z tą marką;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie szampony to nawet widziałam w Ross i mocno się zastanawiałam na nimi. Ale po tym żelu...i Twoim komentarzu raczej się nie zdecyduję.

      Usuń
  5. oj nie lubię lawendowych zapachów, więc odpada na starcie :(

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja lawendę lubię :) Że tez chciało ci się wędrować tyle by szukać żelu pod prysznic :P

    OdpowiedzUsuń
  7. ma wspaniałe opakowanie, a lawendę lubię

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam chyba jakiś uraz z dzieciństwa do tego zapachu :(

      Usuń
  8. nie miałam, ale za zapachem lawendy również nie przepadam;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja miałam oliwkowy i tez nie trafil w mój gust zapachowy-skończyl jako mydło do rak;)

    OdpowiedzUsuń
  10. ja lawendowe kosmetyki miałam tylko dla małej Le z J&J i zapach był śliczny. Ostatnio w sklepie wąchałam inny żel tej marki ale jakoś odłożyłam na półkę nie powalił mnie już na wstępie wiec bye bye

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe...nie dostał zaproszenia do domu ;) Dobrze, że lawendowy się sprawdził :)

      Usuń
  11. A ja chyba bym go kupiła, uwielbiam lawendę :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze wiedzieć. Jak kiedyś znowu przez przypadek kupię lawendowy kosmetyk to wiem komu go sprezentuję ;)

      Usuń
  12. lubię zapach lawendy więc jestem ciekawa czy spodobał by mi się ten żel :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe :) Może jakimś cudem na niego trafisz :)

      Usuń
  13. Zapach lawendy uwielbiam w kosmetykach dla dzieci J&J, one mają za zadanie uspokoić dziecko i pomóc mu spokojnie zasnąć-niestety ani jej ani mi nie pomagają, ale choć zapach mają śliczny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze wiedzieć, że lawenda ma uspokajać :) Szkoda, że ten produkt nie wypełnia swojego zadania.

      Usuń
  14. Lawenda nie jest zapachem, który kocham ;)
    Dlatego niezwykle rzadko wybieram takie aromaty ;)
    Z ciekawości muszę powąchać jak znajdę się w sklepie z kosmetykami i to cudo będzie na półce ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zdecydowanie nie kocham tego aromatu :P Ale tu wymieszany jest z cytrusami, więc jest znośny :)

      Usuń
  15. szkoda, że to tylko dobry bajer, bo właśnie coś takiego by mi się przydało :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż tyle stresów? ;) Mnie całkiem dobrze relaksują owocowe zapachy Farmony :)

      Usuń
  16. nigdy nie miałam żelu pod prysznic z tej firmy
    lawende lubię, myślę że by mi się spodobał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo możliwe :) Do mnie lawenda nie przemawia niestety.

      Usuń
  17. No i ja go szczerze nigdzie nie widziałam. A jakoś mnie nie kusi ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja mam z Evy żel pod prysznic i płyn do kąpieli o zapachu Monoi de Tahiti - śliczny kwiatowo - orzeźwiający zapach - polecam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, bardzo dziękuję za info. Jak tylko uda mi się gdzieś spotkać to z chęcią kupię :)

      Usuń
  19. Ja osobiście nie wierzę w takie cuda typu antystresowy;) już sam zakup i używanie kosmetyku odstresowuję;)

    OdpowiedzUsuń
  20. nie znam, dobrze że zapach to nie czysta lawenda nie przepadam za takimi

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie miałam nigdy, ale czasami zdarzają się lawendowe kosmetyki, które pachną całkiem przyjemnie :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja uwielbiam zapach lawendy, wiec napewno po niego sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń