Od mojej "walecznej" notki minęło już kilka dni. Jednak przyznam się, że płyn micelarny i krem matujący sprawdzam na sobie nieco dłużej, dlatego postanowiłam, że podzielę się z Wami moimi wrażeniami.
Na pierwszy rzut pójdzie matujący krem nawilżający przeznaczony do cery mieszanej i tłustej. Jeśli czytałyście moją notkę o kosmetykach nawilżających to z pewnością domyślacie się, że idealny krem do buźki dla Antoniny Guzik musi się wchłaniać w błyskawicznym tempie, w przeciwnym razie produkt dostaje czerwona kartkę i ląduje u mojej siostry ;) Od razu mówię, kremu Eveline nie zamierzam oddać!
Jak można przeczytać na opakowaniu: "unikalny kompleks MATT ACTIVE zapewnia długotrwały efekt matujący. Normalizuje wydzielanie sebum, dzięki czemu zapobiega przetłuszczaniu się i błyszczeniu skóry". Szczerze, nie bardzo zwracam uwagę na te wszystkie "nowinki", innowacyjne kompleksy zawarte w kosmetykach itp. dopóki nie uznam, że produkt faktycznie działa i informacje zawarte na opakowaniu nie są tylko marketingowym bełkotem, a odzwierciedleniem rzeczywistego stanu. Ten krem dobrze matuje kłopotliwą dla mnie strefę "T", zwłaszcza czoło. Po aplikacji problem błyszczenia mam z głowy na kilka godzin. Nie muszę się martwić, że czoło błyszczy się jak tafla wody i przyciąga uwagę wszystkich dookoła. Z tym kremem już mi to nie grozi :)
"Masło shea działające w synergii z D-panthenolem i naturalna betainą odżywia i nawilża naskórek. Łagodzi podrażnienia i działa kojąco. Natychmiast po zastosowaniu kremu skóra staje się jedwabiście gładka, matowa i niezwykle przyjemna w dotyku". Wiecie co...aż mi głupio, że tak "ocham" i "acham" nad tym kremem, ale on jest naprawdę dobry. Bardzo dobrze nawilża, wchłania się szybko. Podobnie jak balsam ma tendencję do wtapiania się w ciało, nie pozostawiając po sobie nieprzyjemnego filmu. Nie podrażnił i nie uczulił mojej skóry. Zapach jest subtelny i odświeżający. A do tego krem jest wydajny i z pewnością szybko się nie skończy.
To teraz czas na oczyszczający płyn micelarny 3 w 1.
To moje drugie podejście do płynu micelarnego. Pierwsze było bardzo nieudane i nie ukrywam, że mocno zraziłam się do kosmetyków tego typu. Po poprzednim płynie pozostało przykre wspomnienie, uczulenie i podrażnienie. Zanim wypróbowałam ten płyn przez kilka dni leżał na biurku i się z nim oswajałam. Aż przyszedł dzień kiedy płyn trafił na wacik i na moją buźkę. Wysmarowałam nim całą twarz i...poza przyjemnym uczuciem odświeżenia, oczyszczenia nic się nie wydarzyło. Pozytywnie zaskoczona zaczęłam go używać regularnie rano i wieczorem.
Ponieważ nie mam doświadczenia z takimi płynami nie do końca wiem czego od niego oczekiwać. Dla mnie najważniejsze było to, żeby nie wysuszył mi skóry i ten świetnie się sprawdził w tej kwestii. Do tego przyjemnie odświeża twarz, zwłaszcza wieczorem po całym dniu daje ukojenie. Dobrze oczyszcza skórę z wszelkich zanieczyszczeń, z makijażem też sobie radzi. Zapach ma neutralny. Nie podrażnił mi skóry i nie wywołał uczulenia. A do tego bardzo podoba mi się smukła butelka w pięknych barwach i przyjemnym dla oka kwiatkiem :)
Bardzo fajnie współpracuje z kremem matującym i może dzięki temu moje czoło potrafi pozostać matowe przez kilka godzin.
Cena kremu to ok. 10 zł, a płynu ok. 12 zł
krem ma śliczne opakowanie, a płyny bardzo lubię
OdpowiedzUsuńciekawi mnie ten, czy poradziłby sobie u mnie
Nie trafiłam jeszcze na produkt z Eveline, który by się u mnie sprawdził... no ale może dla tego płynu dam szansę :D
OdpowiedzUsuńChciałabym bardzo poznać te kosmetyki, a ten krem szczególnie !
OdpowiedzUsuńja też nie lubię płynów
OdpowiedzUsuńmusze w koncu sobie kupic takie co nieco...
OdpowiedzUsuńNa pierwszy rzut oka, opakowania wygladają bardzo zachęcająco. Mam wrażenie, jakby te kosmetyki chłodziły, to chyba przez kolor :) Nigdy wcześniej ich nie używałam, a bardzo lubię Eveline:)
OdpowiedzUsuńSympatyczny zestaw, bardzo się cieszę, że krem się dobrze wchłania! :)
OdpowiedzUsuńzostałaś otagowana ;) Serdecznie zapraszam :http://glammadame1990.blogspot.com/2012/10/tag-moje-wosy-w-piguce.html
OdpowiedzUsuńmnie też ciekawi ten płyn, mam aktualnie jeden z Eveline i bardzo go lubię a właściwie moje oczy bo zachowuje się jak woda
OdpowiedzUsuńJa mam prawie taki sam płyn, tylko że różowy :)
OdpowiedzUsuńBardzo lube kosmetyki eveline ale nic jeszcze nie miałam z tych produktów
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMoja żona również bardzo lubi tą markę i z tego co widziałem to ma sporo rzeczy od nich. Całkiem niedawno kupiła także krem do ciała https://eveline.pl/cialo/rodzaj/kremy-do-ciala i jak najbardziej nie będzie to ostatni zakup kosmetyków z tej firmy.
OdpowiedzUsuń