Wspominałam już pewnie kilka razy, że mając znajomą, która jest konsultantką Avon nie sposób nie mieć w domu tych kosmetyków. Jedne wybieram sama inne tak jak produkt na zdjęciu pojawiają się w moim domu jako prezent. Jedne produkty są bardziej trafione inne mniej. Pomarańczowe opakowanie, znowu :D
Cóż można przeczytać na opakowaniu? Ano kilka informacji, że produkt trzeba używać rano i wieczorem, żeby trzymać go z dala od dzieci, że powinno się go wmasować w wilgotna skórę i spłukać. I najważniejsze: żel "odświeża i oczyszcza skórę, nadaje jej zdrowy i promienny wygląd" - piękne zapewnienie, które w moim przypadku nijak się ma do rzeczywistego stanu.
Od czego by tu zacząć...może klejąca konsystencja, która doprowadzała mnie do szału. Zanim udało mi się nałożyć żel na twarz miałam wątpliwą przyjemność aplikacji na dłonie. Żel jest dość gęsty i kleisty. Przypomina mi maseczkę typu peel off. A jak coś się za mocno klei to niestety nie zyska mojej sympatii. Ciężko się go spłukuje z twarzy, długo pozostaje śliska warstewka. Pierwszy raz się z czymś takim spotkałam. Produkt zamknięty jest w 150 ml tubce. Łatwo wydobyć go z opakowania.
Zapach jest ładny, świeży lekko kwiatowy.
Przyjemnie jest otulić nim twarz, naprawdę mi się podoba. Żel dobrze się
pieni na buźce i oczyszcza twarz z wszelkich zanieczyszczeń. Po spłukaniu ma tendencję do "ściągania" skóry. Zamknięcie dość szybko mi się poluzowało i żel zaczął uciekać z opakowania - to był znak, żeby go odstawić jak najszybciej! ;)
Czy
ten żel sprawdził się u mnie? W 100% mogę stwierdzić, że NIE. W tym
przypadku pomarańczowy kolor i moja obawa przed nim jest w pełni
uzasadniona. Po regularnym stosowaniu moja twarz mocno się wysuszyła, do
tego stopnia, że na policzkach wyskoczyły mi dziwne plamy. Podrażniona skóra wzywała pomocy i błagała o zaprzestanie mycia twarzy tym produktem. Odstawiłam go i szczerze nawet nie jest mi żal ;)
Avon ma w swojej ofercie przyjemne produkty, ale niekoniecznie do pielęgnacji twarzy. To jest moje 3 podejście do tego typu produktów z Avonu i każde wcześniej czy później kończyło się podobnie. Jaki z tego morał? Zanim kupicie komuś w prezencie avonowski produkt pielęgnacyjny zastanówcie się 2 razy ;)
Avon ma w swojej ofercie przyjemne produkty, ale niekoniecznie do pielęgnacji twarzy. To jest moje 3 podejście do tego typu produktów z Avonu i każde wcześniej czy później kończyło się podobnie. Jaki z tego morał? Zanim kupicie komuś w prezencie avonowski produkt pielęgnacyjny zastanówcie się 2 razy ;)
Nie jestem przekonana co do kosmetyków pielęgnacyjnych z Avonu :(
OdpowiedzUsuńI słusznie :) Ja co pewien czas łudzę się,że jednak coś się zmienia w tych kosmetykach i naiwnie próbuje...ze skutkiem jak powyżej :(
UsuńSama używałam kosmetyki z Avonu, jedyne co mają dobre to kredki i tusze do oczu :)
OdpowiedzUsuńz serii Solutions używałam kremu wyrównującego koloryt (identyczna tubka jak wyżej) i powiem szczerze, że sprawuję się lepiej niż nie jeden dostępny w Polsce krem BB - a na promocjach można go zdobyć za 12zł.
OdpowiedzUsuńNo proszę, czyli nie można skreślać od razu wszystkich avonowskich kosmetyków do twarzy :)
Usuńa ja w dalszym ciągu nie wiem o co chodzi z tym kolorem pomarańczowym...
OdpowiedzUsuńMam osobisty problem z tym kolorem i większością rzeczy w tym kolorze ;)
UsuńJakoś nie specjalnie przepadam za kosmetykami z Avonu..
OdpowiedzUsuńKiedyś dość sporo kosmetyków stanowiły u mnie te z Avonu. Obecnie nie mam ani jednego. Czasem kuszę się na kredkę do oczu czy cienie, ale nic poza tym. Powód - zmienna jakość produktów.
OdpowiedzUsuńja z Avonu lubię tylko jeden perfum,a tak to jeszcze żaden kosmetyk nie przypadł mi do gustu :(
OdpowiedzUsuńLubię żele do mycia twarzy, a ten mnie nawet zainteresował :)
OdpowiedzUsuń