Jak tylko liście na drzewach zaczynają się złocić, pojawia się chłodniejszy wiatr, a mżawka staje się nieodłącznym elementem zaokiennego krajobrazu sięgam z czystym sumieniem po słodkie płatki śniadaniowe. W końcu trzeba mieć energię, aby rozpocząć nowy dzień. Wiem, to taka moja wymówka, bo zapewne energia szybko po takim śniadaniu zniknie, a kalorie zamiast zostać spożytkowane na dobre funkcjonowanie organizmu pewnie się odłożą w oponce ;) Nie zmienia faktu, lubię takie śniadanka jesienną porą, a wyraz mojej buźki pochylonej nad miseczką mleka z takimi płatkami jest po prostu bezcenny!:)
Wanilki otrzymałam od Firmy Granex jako nagrodę za udział w ich konkursie. Cieszę się ogromnie, że firma pozwoliła uczestnikom wybrać nagrody indywidualnie spośród wszystkich dostępnych granexowym produktów. Ja postawiłam na płatki śniadaniowe - myśląc właśnie o jesiennych śniadaniach :) Wanilki to płatki śniadaniowe o smaku waniliowym z amarantusem. Pięknie złociste kwiatuszki cieszą swym wyglądem, ale i smakiem. Jak zapewnia producent płatki mają w sobie witaminę C, witaminę PP, B6, B2, B1,B 12...i jeszcze kilka ;)
Jeśli chodzi o skład surowcowy to płatki są wykonane z: kukurydzy (28%), grysu kukurydzianego, ryżu (19%), cukru, glukozy, maki z amarantusa (2%), tłuszczu roślinnego, ekstraktu słodu, syropu cukrowego inwertowanego, soli, emulgatoru E-471, witamin i barwnika E-150c. Czy zwracam uwagę na surowcowy skład takich płatków? Pewnie powinnam, ale zazwyczaj paczka ląduje w koszyku z innych względów niż właśnie jej skład - taka prawda :)
Wanilki
są bardzo chrupiące i nie robią się gumowate po zalaniu ich zimnym
mlekiem. To dla mnie wielka zaleta, bo nie przepadam za paćką
śniadaniową. O wiele bardziej pasuje mi chrupanie :) A te płatki pod tym względem są idealne. Nawet po 10 minutach zanurzone w mleku pozostają chrupkie.
Smak
również przypadł mi do gustu. Są odpowiednio słodkie z bardzo
delikatnym waniliowym aromatem. Niestety (albo stety) płatki niechętnie oddają swój
smak mleku. Pewnie to i moja wina, bo jakbym zalała je ciepłym mlekiem
otrzymałabym słodki waniliowy płyn. Jak mam wybierać to wolę chrupkość i
mleko o smaku mleka niż ciapę z waniliowym mlekiem ;) Chociaż nie mam
pewności czy zrobi się ciapa, bo przyznaję, że nawet nie próbowałam
takiej operacji. Tak w ogóle to Wanilki zniknęły w błyskawicznym tempie. Jedna
miseczka została zalana mlekiem, a cała reszta z 180 gramowej paczki
zniknęła w czeluściach rodzinnych przełyków bez dodatku żadnego płynu. To kolejna zaleta płatków, świetnie smakują bez mleka! Jako słodka przekąska są wręcz idealne!:)
Granexowe Wanilki naprawdę przypadły mi do gustu i z pewnością jeszcze wiele razy zaproszę je do domu. Ubolewam tylko nad tym, że ich dostępność w mojej miejscowości pozostawia wiele do życzenie. To rodzaj "cudu", gdy spotykam płatki śniadaniowe firmy Granex na sklepowej półce, a szkoda - są naprawdę dobre!:)
Ślicznie się nazywają :)))
OdpowiedzUsuńfajna nazwa i na pewno są pyszne
OdpowiedzUsuńi zapachniało wanilią :P hehe nie przepadam za mlecznymi zupami czy płatkami z mlekiem ale zjadanie ich bez mleka to coś dla mnie ^^
OdpowiedzUsuńja tam płatki mogę jeść na sucho paczkami xDD
OdpowiedzUsuńtak wiem,że to źle,ale jakie to dobre! :))
Doskonale Was rozumiem...płatki spożywane "na sucho" są pyszne! :)
OdpowiedzUsuńPycha... po prostu pycha...:D
OdpowiedzUsuńMuszę się za nimi rozejrzeć w sklepach :)
OdpowiedzUsuńnie widziałam jeszcze takich, musze dzieciaczkom sprezentować :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam ich jeszcze nigdzie. Obecnie nie mogę sobie na nie pozwolić, ponieważ jestem na diecie, jednak gdy skończę się 'katować'.. czemu by nie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nigdzie się z nimi nie spotkałam, ale jeśli kiedyś tak się stanie, od razu po nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuń