czwartek, 14 lutego 2013

Walentynki.

No i nastał dzień serduszek. Święto koloru czerwonego i różowego. Sprzedawcy kwiatów i słodyczy dziś z pewnością zarobią. Sama nie wiem jak ugryźć to "święto". Kiedyś na samą myśl miałam dreszcze i na widok baloników w kształcie czerwonych serduszek para uchodziła mi uszami. Komercyjne święto. Jakby w ciągu 365 dni w roku tylko 14 luty był tym wyjątkowym, wypełnionym miłością do drugiego człowieka. Ech...jak tylko mogłam nie wychodziłam wówczas do ludzi. Tak z przekory. A dziś? Dziś nadal nie uważam, żeby to był jakiś szczególny dzień w roku. Jednak przestałam się "buntować", każdy dzień w końcu jest dobry na odrobinę miłości. A do tego ostatnio polubiłam różowy kolor, moje argumenty znikają :D
Dziś specjalnie wyruszyłam na  spacer po moim miasteczku. Nie wiem, chyba chciałam się dobić tymi serduszkami i miłością buchającą z witryn sklepowych. I wiecie co...nic takiego nie miało miejsca. W pewnym momencie wręcz urządziłam polowanie na serduszka, które odnalazłam dopiero w piekarni. Czyżby Walentynki się znudziły? 
Wstąpiłam do mojego ulubionego sklepu ze wszystkim. Obok lakierów do paznokci stoją świece, dalej proszek do prania, a na końcu ręczniki. Tak zwane mydło i powidło, ale lubię to miejsce. Leciwa sprzedawczyni zawsze przyjemnie rozpoczyna rozmowę i jest niezwykle cierpliwa, gdy z uporem maniaka poszukuję idealnego koloru lakieru. Dziś też. Grzebałam w pojemnikach wypełnionych lakierami ładnych kilka(naście) minut, aż w końcu znalazłam.
Wybrałam słodki róż. Kolor, który zazwyczaj omijam szerokim łukiem. Ale z okazji dzisiejszego dnia i ceny (3 zł) zabrałam go do domu. Dopiero jak malowałam pazurki doczytałam jego nazwę...single - pasuje do mnie idealnie :P
 
Prawda, że słodziak? :D 

I moja walentynkowa wariacja na talerzu. Jak zobaczyłam w Lidlu ten makaron to nie mogłam się powstrzymać. Kształt iście walentynkowy, nie powiem cieszy oko i jest smaczny. A do tego pomidorowy sos z owocami morza. Mniam!
Wczoraj zrobiłam moje pierwsze podejście do pomadki Golden Rose 2000 w kolorze 146, którą kupiłam pod koniec zeszłego roku. Mocna czerwień...i chyba nie mój kolor. Po pierwsze nie potrafię nią ładnie umalować ust - to może być spowodowane moim kaprysem, że do tej pomadki będę używać pędzelka ;) Po drugie...za mocny ten kolor i niezbyt dobrze się w nim czuję. Zrobię jeszcze kilka podejść i zobaczymy co z nią będzie ;)
 
 A teraz znikam i życzę udanego dnia! :) Niech będzie całuśnie :P

23 komentarze:

  1. Eee ja tam uważam, że pasuje Ci taki kolorek. Przynajmniej na foto wygląda piknie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Może po prostu muszę się do niego przekonać :)

      Usuń
  2. A mnie bardzo podoba się ten kolor na Twoich ustach :)

    A makaron i cała potrawa wygląda świetnie-dorwałaś go w Lidlu? :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)
      Makaron z Lidla - produkt typowo walentynkowy, więc do końca tygodnia powinien być, a później pewnie zniknie ;)

      Usuń
  3. kształt makarony swietny,idealny na dzis :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Twoje usta prezentują się rewelacyjnie w czerwieni! :)
    A po makaron z Lidla się zbieram od rana, ale coś mi się wydaje że się nie pozbieram... xD

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwszy raz widzę taki makaron :) Świetny :) A pomadka też niczego sobie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak tylko zobaczyłam te makaronowe serduszka to wiedziałam, że musi wylądować na moim talerzu :D
      Do pomadki mam nadzieję, że się przekonam :)

      Usuń
  6. ładny kolorek lakieru:) a makaron w kształcie serduszek jest super!:D

    OdpowiedzUsuń
  7. Super walentynkowo i całuśnie.
    Makaronik mnie zaciekawił, byłam w lidlu ale "nie rzucił" mi się w oczy ... pewnie już ie było go ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe, wszyscy się pewnie na niego rzucili ;)

      Usuń
  8. Makaron w takim kształcie jest dla mnie kompletną nowością, będąc w Lidlu nie zwróciłam na niego uwagi niestety :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też pewnie bym go nie zauważyła w Lidlu, ale wiedziałam z ulotki o jego istnieniu ;)

      Usuń
  9. Makaron kapitalny! co do czerwieni na ustach to....sama zaczęłam się do niej przekonywać od zeszłego roku. Moja Przyjaciółka kocha szalony kolory i zaraziła mnie tą miłością. warto przełamywać schematy :D

    Lubię róż na paznokciach :) świetny jest!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Makaron był pyszny :D
      Ja bardzo lubię szalone kolory, ale u innych :) Chyba brakuje mi pewności siebie ;) Jak zobaczyłam ten różowy lakier to nie mogłam mu odmówić :D

      Usuń
  10. czytałam gdzieś że kobieta ma w życiu taki moment w którym przekonuje się do czerwieni na ustach :)
    u mnie nastąpił całkiem niedawno, więc może kolej na Ciebie! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o patrz, a to chyba prawda, bo ja się przekonałam jakoś pół roku temu :D

      Usuń
    2. No właśnie, może do tego koloru trzeba "dorosnąć" albo znaleźć w sobie wystarczającą pewność siebie :) Pomadka zostaje u mnie, więc za jakiś czas spróbuję ponownie :)

      Usuń
  11. Smakowite danie i piękne usta - to, co mi się rzuciło w oczy :)

    OdpowiedzUsuń