Długo szukałam kremu na noc, który zaakceptowałaby moja kapryśna buźka. Przerabiałam już kilka i szczerze - szału nie było. Z dużą rezerwą podeszłam do kremu przeciw pierwszym zmarszczkom futuris 30+ Tołpy. Do "trzydzieski" trochę mi brakuje - nie za dużo, ale zawsze ;) Dlatego mocno zastanawiałam się czy ten krem jest dla mnie. Ale później przyszło olśnienie...przecież ważne jest zapobieganie powstawaniu zmarszczek, a nie walka z nimi samymi. A jak wiadomo skóra traci swoją sprężystość sporo przed 30. Przekonałam samą siebie i zaczęłam stosować.
Aluminiowa tubka o pojemności 40 ml schowana w przyjemnym dla oka kartoniku, na którym umieszczonych jest wiele ciekawych informacji. Nie wiem czemu, ale połączenie kolorów wyjątkowo mi pasuje. Łapię się na tym, że produkty schowane w biało-zielonych opakowaniach naprawdę do mnie przemawiają. Krem z łatwością można wydobyć z tubki, chociaż jak to bywa z takimi tubkami odnoszę wrażenie, że pod koniec część kremu pozostaje w środku i nijak nie można go wyciąnąć. Taki urok aluminowych tubek - do kremu powietrze nie ma dostępu, opakowanie nadaje się do recyklingu, no ale kosztem czegoś. Może nie mam wprawy w umiejętnym zwijaniu takich tubek, żeby wykorzystać krem do ostatniej kropelki.
A oto jakie informacje można znaleźć na opakowaniu:
Kolor był dla mnie zaskoczeniem. Wydawało mi się, że będzie śnieżnobiały, a tu niespodzianka krem jest beżowy. Zapach bardzo przypadł mi do gustu. Subtelny, ale przyjemnie świeży. Otula twarz i naprawdę umila użytkowanie tego produktu. Podoba mi się konsystencja tego kremu. W żadnym wypadku nie jest on ciężki, tłusty i zapychający. Po nałożeniu na twarz przyjemnie się wchłania, pozostawiając lekką warstwę na powierzchni skóry. A następnego dnia widać, że krem odwalił kawał dobrej roboty ;)
A oto jakie informacje można znaleźć na opakowaniu:
W środku również mnóstwo informacji między innymi jak wykonać masaż, czym są pierwsze zmarszczki i jak pielęgnować twarz. Naprawdę podoba mi się pomysł na umieszczenie wielu informacji i wykorzystaniu każdej wolnej przestrzeni na opakowaniu. Wielki plus za to! :)
Wielki plus za nawilżenie, po kilku dniach moje przesuszone policzki zaczęły końcu wyglądać dobrze. A dzięki systemaycznemu stosowaniu poziom nawilżenia mojej buźki jest naprawdę świetny. Do działania przeciwzmarszczkowego podeszłam z dużą rezerwą. Na mojej buźce widoczne są na razie tylko delikatne zmarszczki mimiczne. Po prawie 2 miesiącach z tym kremem uległy one spłyceniu, z czego się ogromnie cieszę. Żałuję, że nie wpadłam na to, żeby zrobić fotkę przed, aby móc ją porównać z obecnym stanem. Następnym razem nie popełnię takiego błędu.
Ale ale...nie było tak różowo i cudownie z tym kremem. Któregoś popołudnia nałożyłam na buźkę maseczkę, która mocno podrażniła moją skórę. A przed snem sięgnęłam po krem Tołpy. Nie polecam takiego działania! Przy podrażnionej skórze pojawia się szczypanie, pieczenie i ogromny dyskomfort na twarzy. Tym samym musiałam odstawić go na kilka dni, żeby moja buźka mogła wrócić do normy. Nie jestem do końca przekonana czy osoby z wrażliwą skórą będą zadowolone z tego kremu.
Plus za to, że w kremie nie znajdziemy sztucznych barwników, oleju parafinowego, silikonów i konserwantów, a także alergenów.
Skład :)
Krem przeciw pierwszym zmarszczkom naprawdę przypadł mi do gustu. Do tego stopnia, że nie planuję szukać innego kremu na noc. Cena to ok. 38 zł, można go kupić na przykład TU.
Kosmetyk do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy
z Klubem Kejt.
Nie miało to wpływu na moją opinię.
lubie w Tolpie to, ze ma tak dobrze opisane opakowania:)
OdpowiedzUsuńMam wersję na dzień i jestem póki co zadowolona:)
OdpowiedzUsuńKrem warty uwagi :)
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze przyjemności z kosmetykami tej firmy. W kwestii kremów, półka z moimi zapasami się ugina, jednak może w przyszłości się skuszę.:)
OdpowiedzUsuńMiałam ten kremik kilka lat temu i bardzo dobrze działał na moją skórę.
OdpowiedzUsuńMuszę do nich kiedyś wrócić
Te kremy od Tołpy są absolutnie fenomenalne, nie mogę sama się nadziwić ich działaniu :)
OdpowiedzUsuńCena nie jest zbyt wygórowana, więc pewnie wypróbuję, kiedy zacznę "dochodzić" do 30stki. :)
OdpowiedzUsuńjeszcze mam troszkę czasu ;)
OdpowiedzUsuńciekawa jestem czy z moimi by sobie poradził
OdpowiedzUsuńBędę go niebawem testować, ciekawa jestem jak się sprawdzi...
OdpowiedzUsuńWłaśnie przymierzam się do tego kremu, już prawie zaczęłam otwierać opakowanie z nim:)
OdpowiedzUsuńMoże się skuszę. Akurat zmarszczki mimiczne bym chciała zredukować:)
OdpowiedzUsuńa ja tak się właśnie zastanawiam czy to już jest ten czas na kremy przeciwzmarszczkowe :)
OdpowiedzUsuń