sobota, 25 stycznia 2014

Jestem, żyję...

No i jakby tu zacząć. Po ostatnim poście miałam już pojawiać się regularnie, ale jak widać niekoniecznie mi to wyszło. Cóż bez własnego komputera, bez aparatu, bez pomysłu i samozaparcia wszystko utknęło w martwym punkcie. Sporo się u mnie pozmieniało i w tym moim małym szaleństwie zniknęła to coś, co pchało mnie do pisania, fotografowania i dzielenia się z Wami moimi odczuciami na temat...głównie kosmetyków. Coś pękło i się ulotniło. Na szczęście udało mi się zebrać do przysłowiowej kupy i znów tu jestem. Wierzcie mi potrzebowałam sporo czasu, żeby się tu zalogować...podejść miałam mnóstwo i każde zakończone niepowodzeniem, jakiś wewnętrzny głos krzyczał, że to wszystko nie ma sensu.

Fakt, moja sympatia do bloga na chwilę odeszła, nie podoba mi się jak on wygląda, wiele rzeczy, które kiedyś stworzyłam teraz bym wywaliła bez mrugnięcia okiem. Sama nazwa mi przeszkadza i jak tylko dorobię się własnego lapcia to moje wirtualne królestwo przejdzie metamorfozę, żeby mnie tak nie drażnić ;) Mimo wszystko jestem, żyję i przez kolejne dni będę pisać. Nie tylko dlatego, że mam kilka spraw, które muszę zamknąć, ale w końcu czuję, że mi tego brakowało. Kosmetyki, niby banał, ale w jakiś dziwny sposób pisanie o nich sprawia mi radochę. Nigdy nie będę specem i autorytetem w tej dziedzinie to wiem, ale jakiś wewnętrzny głosik szepcze mi, że wcale nie muszę. Trochę się tu pozmienia w najbliższych miesiącach, trochę rozszerzy się tematyka, będzie inaczej - taką mam przynajmniej nadzieję. Co czas przyniesie - zobaczymy. Na chwilę obecną mogę napisać, że czeka Was sporo notek o kosmetykach Eveline, wszak dużo ich dostałam jakiś czas temu. Najbliższy tydzień ogłaszam tygodniem Eveline, a później pochwalę się Wam moim "chłopakiem" i notką o tym jak chciałam kupić pędzle do makijażu a ostatecznie nabyłam coś kompletnie innego...może być zabawnie ;)

9 komentarzy:

  1. Nieraz tak bywa ,że trzeba zniknąć i odpocząć .

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że jesteś.
    Czekam na notki. Te z zakupami i "chłopkiem" mocno mnie ciekawią ....

    OdpowiedzUsuń
  3. Nowy "chłopak"? :)) Nie mogę się doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam :)
    Rozumiem Cię. Często tak mam ... ale później się zbieram i jestem ;)
    Tak jak i dziś się zebrałam i stworzyłam nowego posta ;) Na którego oczywiście Cię zapraszam i do obserwowania mnie również :) Ja jestem u Ciebie na bieżąco i nie rozumiem dlaczego Ci się Twój blog nie podoba?! :) Głowa do góry ;) To ta zima :P

    http://kosmetykiwmoimswiecie.blogspot.dk/2014/01/zel-z-aloesem.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Super, że wróciłaś do blogowego świata :) I z niecierpliwością czekam na notki, zmiany i na tego "chłopaka" ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. O kurczaki, brzmi ciekawie i już się nie mogę doczekać tych nowości :)

    OdpowiedzUsuń