wtorek, 24 września 2013

...

Oto powróciłam po całkiem długiej przerwie. Coś mi się wydaje, że lato nie jest najszczęśliwszą porą roku dla mnie jeśli chodzi o tworzenie tego wirtualnego domostwa. Różne rzeczy się wydarzyły i czy tego chciałam czy nie, nie bardzo mogłam się w pełni oddać pisaniu. Ale wraz z pojawieniem się pierwszych kolorowych liści na moim trawniku postanowiłam powrócić. Teraz można sobie spokojnie usiąść w fotelu (no dobra, nie mam fotela), więc na łóżku z kubkiem aromatycznej, gorącej herbaty i w pełni oddać się wieczorową porą pisaniu. Piękna wizja, zobaczymy co z tego wyjdzie.
 
Nie ukrywam, że mobilizujące są dla mnie zaległe opinie, które powinnam jak najszybciej stworzyć i pokazać światu, ale także fakt, iż odzyskałam mój kochany aparacik! Tak, ten cudowny wynalazek, który został zalany podczas ostatniej kolonii po 1,5 miesięcznym leżakowaniu ozdrowiał i stwierdził, że będzie mi dzielnie służyć jeszcze przez jakiś czas. Nie ukrywam, że bardzo się cieszę, bo tworzenie bloga bez możliwości robienia i publikowania zdjęć to dla mnie czarna magia. Ponadto odnalazłam kartę pamięci, na której miałam zdjęcia wykonane na początku wakacji, dzięki czemu nie będę musiała robić zdjęć pogiętym tubkom i kremom, które są już na wykończeniu ;) Co również mnie cieszy :D
 
O czym będzie w najbliższym czasie? Trochę lakierów mi się nazbierało, więc trzeba będzie je pokazać, ale część może w późniejszym czasie, moje pazury teraz wyglądają...yyy...kiepsko:( Będzie sporo szminek, które stały się moją wakacyjną obsesją i uzależnieniem - plus ranking pomadek nabłyszczających, których mam...blisko 20 kolorów! Do tego krem Bandi, który wykończyłam wraz z wakacjami, kilka balsamów, które uratowały mi życie, kremiki do buźki, chłodzące cuda pod oczy, 3 tusze do rzęs...o rany, tyle tego, że nie wiem od czego zacząć :P  Wieczorkiem wrzucę tu Sówkę - mam nadzieję, że nic nie pomiesza mi planów :P
 
A teraz życzę udanego popołudnia! Idę po herbę i do pisania...ależ mi tego brakowało! :)

11 komentarzy: