Święta, święta...przygotowania u mnie już pełną parą. Prezenty zapakowane, piernik upieczony (chociaż trochę za bardzo się przyrumienił), choinka ubrana, a teraz czas na szaleństwo w kuchni.
Od 2 dni jestem bez internetu i czuję się jakby mi ktoś zrobił "krzywdę" ;) Ale cóż zrobić, siła wyższa. Obecnie i tak dobrze, że odbiera mi sąsiedzka sieć, która jest co prawda powolna i zacinająca się, ale lepsza taka niż żadna. Mam ogromną nadzieję, że wieczorem już wszystko wróci do normy i na spokojnie będę mogłą "ogarnąć" blogowe posty i moją skrzynkę, na której mam ponad 60 wiadomości...dawno nie miałam tam "zapchanej" poczty. Teraz mam namiastkę tego, co przeżywają firmy, gdy blogerki masowo wysyłają "współpracowe" maile ;)
A tak poważnie to ogromnie się cieszę, że chociaż na chwilę mogę się tu pojawić. Wiem, że okres przedświąteczny i świąteczny to dość specyficzny czas i nie zawsze jest możliwość uzyskania wolnej chwili, żeby coś napisać. Ja nawet jakbym chciała coś napisać to nie mam takiej możliwości...życie ;) Na osłodę dodam tylko, że skompletowałam kosmetyki na rozdanie i jak tylko uda mi się wszystko "ogarnąć" to pojawi się wiadomość :) A teraz znikam w czeluściach kuchni, żeby stworzyć coś pysznego (mam nadzieję, że takie będzie! ).
Miłego dnia dla wszystkich! :)