Nie pamiętam kiedy tu ostatnio byłam. Porzuciłam moje wirtualne domostwo na rzecz kolonijnych podróży. Tak, zaliczyłam dwa turnusy - jeden na Mazurach (wolałabym o nim jak najszybciej zapomnieć) i drugi w Górach Świętokrzyskich (ten turnus mógłby trwać cały rok). I nie chodzi mi tu o dzieciaki...wierzcie mi, tak wspaniałych młodych ludzi jeszcze nie spotkałam na swojej drodze - obcowanie z nimi to była czysta przyjemność. Jak zwykle trochę zawinili "mądrzy" dorośli...ale nie chce się na ten temat rozpisywać. Odcięta od internetu i cywilizacji po prostu starałam się świetnie bawić. I całkiem dobrze mi to wyszło ;)
Wszystko co dobre szybko się kończy i po powrocie staram się na nowo odnaleźć w moim tak zwanym życiu. Jakby nie patrzeć blog jest jego częścią - tym samym staram się go trochę odgruzować. Nie będzie łatwo to wiem na 100%. Zaległości sobie narobiłam, a do tego zdjęcia moim aparatem mogę robić tylko w ciemno...tak, po zalaniu mojego dziecka wodą wyświetlacz przestał mi działać...ciekawa jestem czy można to jakoś naprawić. W najgorszym wypadku będę cykać w ciemno...zobaczymy czy mam fotograficzne oko i czy mnie krew nie zaleje przy próbach robienia takich zdjęć ;)
Wszystko co dobre szybko się kończy i po powrocie staram się na nowo odnaleźć w moim tak zwanym życiu. Jakby nie patrzeć blog jest jego częścią - tym samym staram się go trochę odgruzować. Nie będzie łatwo to wiem na 100%. Zaległości sobie narobiłam, a do tego zdjęcia moim aparatem mogę robić tylko w ciemno...tak, po zalaniu mojego dziecka wodą wyświetlacz przestał mi działać...ciekawa jestem czy można to jakoś naprawić. W najgorszym wypadku będę cykać w ciemno...zobaczymy czy mam fotograficzne oko i czy mnie krew nie zaleje przy próbach robienia takich zdjęć ;)
To tak tytułem wstępu...jak uda mi się coś cyknąć to pojawi się notka o cudownościach, które dotarły do mnie w okresie lipiec-sierpień...nie było tego jakoś niesamowicie dużo, ale za to wszystko idealnie dopasowane i wyczekane :)
A teraz kilka fotek z wyjazdów...nie mam zbyt wiele widoczków...skupiłam się na twarzach dzieciaków...o tak, fotografowanie młodych ludzi to niesamowite wyzwanie i ogromna satysfakcja :)
Na koniec moja jakże niezgrabna łapa...dobrze, że nie widać do jakiego stanu doprowadziłam pazury...bez komentarze ;)
Na dziś to tyle...jutro mam nadzieję coś się pojawi, ale może być różnie ;) Przydałoby się także nadrobić zaległości na Waszych blogach...dam radę - trochę mi to zajmie, ale będzie cacy. Musi być :P
Witaj z powrotem :)
OdpowiedzUsuńwidać wyjazdy udane :)
OdpowiedzUsuńWreszcie jesteś :*
OdpowiedzUsuńTo se pewnie troszkę odpoczęłaś, a ja akurat wyjeżdżam :)
OdpowiedzUsuńtęskniłam! :)
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa tych fotek w ciemno :D
OdpowiedzUsuńWitaj kochana :)
OdpowiedzUsuńI ja tęskniłam! :))
OdpowiedzUsuńDobrze, że już jesteś i że wyjazd się udał :)
OdpowiedzUsuńFajnie że już wróciłaś i spędziłaś miło czas :)
OdpowiedzUsuńwreszcie jesteś :)) witam :D i do tego cieszę się, że miałaś udane wakacje ;)
OdpowiedzUsuńBrakowało mi Twoich wpisów. Dobrze, że wróciłaś i miło spędziłaś czas z dzieciakami :)
OdpowiedzUsuńsuper, że wróciłaś ;*
OdpowiedzUsuńWażne, że wróciłaś - cała i zdrowa ;)
OdpowiedzUsuńHihi, pazury pewnie mam w gorszym stanie po sezonie ogórkowym ;)
OdpowiedzUsuńPiękne fotki, niebo zachwycające :)
OdpowiedzUsuńładne zdjęcia ! ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam na ROZDANIE u mnie ;)
Tesknilam za Toba :)
OdpowiedzUsuńFajne fotki :)
fanie że już jesteś :)
OdpowiedzUsuńteż ubolewam nad tym że wszystko co dobre (czytaj urlop) mija jak z bicza strzelił ;)
wakacje w końcu od tego są żeby odpoczywać :)
OdpowiedzUsuńja ostatni czas również staram się korzystać z wolnego jak mogę i (niestety) blog trochę poszedł w odstawkę
Witamy z powrotem!
OdpowiedzUsuńMnie dopiero czekają wakacje ;)
super zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńoj tak ciężko powrócić do bloga po długiej nieobecności, wiem coś o tym :)
OdpowiedzUsuń